Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-02-2013, 16:41   #105
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Czemu pokój Detlefa, czy też jego osoba tak niskimi się cieszyły względami inkwizytora, ze nawet wejść na dłużej nie raczył, a swym pachołkom nie nakazała wywrócenia wszystkiego do góry nogami? Tego Detlef nie wiedział, za to z przyjemnością skierował zainteresowanie inkwizytora w odpowiednią stronę.
A może nie tyle odpowiednią, co wygodną...

- Ani chybi uczynili to ludzie pani Weisser - stwierdził. - Łazili to tu, to tam, co chwila wybiegali z karczmy drzwiami prowadzącymi do tej części gospody. Mieli i czas, i okazję, bo my wszyscy byliśmy w karczmie, czego o nich powiedzieć nie można.

- Jeśli kto inny tu był, to pani Carla wiedzieć o tym powinna - dodał.


Gdy za inkwizytorem zamknęły się drzwi, Detlef rozsiadł się wygodnie, zastanawiając się, czy czasem tak inkwizytor, jak i Nele, nie szukają akurat tego samego.
Jeśli tak... Kto wie, czy znajdą.

Gdy tylko rozległ się dzwon Detlef zerwał się na równe nogi, pospiesznie szykując ekwipunek. I szykując się do ewentualnej walki, jako że alarm z pewnością nie był dziełem inkwizytora, który jeszcze kręcił się po pokojach.
Wyszedł na korytarz, by potem ruszyć przez podwórze do karczmy.
 
Kerm jest offline