CCORD

Źle mnie zrozumiałeś. Nie mówię, że zabiorę mu jak raz wyrzuci 1, zresztą nie zabieram mu broni, może źle się wyraziłem. Dajmy na to Tropiciel, strzela z kuszy +3 i wyrzuci 1. Ja mu każę rzucać jeszcze raz i wyrzuca mniej niż ustalony stopień trudności. Wtedy rzucam ja i ustalam co się stało, czy upuścił, albo przeciwnik mu zabrał, czy cięciwa pękła itd.
Co do tego, że mam mu się pozwolić rzucić na drużynę... Nie wychwalając się zbytnio, wśród całej ekipy ja jestem jedną z tych bardziej myślących osób (reszta to prawdziwe debile), co najmniej 2 graczy w takim wypadku też by się obraziło, więc nie miałbym z kim grać. Poza tym boje się, że Barbarzyńca ich zabije, bo jest dosyć silny (w sumie jego postać ma niesamowity potencjał, ale nie umie jej wykorzystać :P).
A no i jeszcze coś muszę sprostować, to nie jest tak, że Barbarzyńca dostanie topór dwuręczny +1, a Łotrzyk miecz żywiołów +5, który pozwala zadać ponad 100 dmg jeśli trafi, bez żadnych bonusów... To jest tak (taki przykład): Nie rozdzielam itemów na koniec, ale podczas przygody, więc napiszę tylko co dostali. Mag dostał miecz krótki +3, laskę pajęczyn (czy jakoś tak) i dosyć drogie komponenty do czarów za odcięcie głowy meduzie, która unieruchomiła całą drużynę, Barbarzyńca dostał topór dwuręczny +3 i młot bojowy +3, który gdy wyrzuci 20 ogłusza przeciwnika na 1/3 kolejki (taki przykład, nikt akurat takiego przedmiotu nie ma u mnie w drużynie) za pokonanie grupy goblinów, która uprowadziła resztę drużyny, Kapłan za dobre leczenie i ożywienie npc'ta (za takie gesty nagradzam i to mocno, bo oni tego nie robią, nadal nie zczaili, że się opłaca) pierścienie ochrony, ataku i życia, a Łotrzyk dostał na koniec Miecz Ognia, który przy krytyku robi obrażenia 1k6 od ognia i w następną kolejkę też, który jest w sumie mieczem półtoraręcznym i nie robi kolosalnego dmg i 300 sz. No i w takim wypadku oni się czepiają, że go faworyzuję. Wydaje mi się, że to w miarę sprawiedliwe, jeśli Łotrzyk na poprzedniej przygodzie zrobił trochę więcej niż oni i dostał trochę lepszy przedmiot, więc teraz dostał coś o mniejszej wartości niż oni... A oni się czepiają, bo on to wykorzystuje w dobry sposób. Raz żeby im pokazać, że to nie jest takie dobre, zamienili się na 1 przeciwnika kartami (pomysł Łotrzyka, nie mój), słabo poszło temu, który grał Łotrzykiem, ten który grał Barbarzyńcą zagrał dobrze (znaczy wiecie, Łotrzyk to Barbarzyńca i na odwrót, bo się zamienili, ogólnie Łotrzyk gra dobrze, a Barbarzyńca przeciwnie). Niby liczą się kostki, ale jest różnica między "walę", a "próbuje zestrzelić żyrandol kuszą, aby ich zmiażdżył. Mam takie i takie plusy do trafienia *kul* 15, udało się?". Przynajmniej dla mnie.