Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-02-2013, 01:23   #126
VIX
 
Reputacja: 1 VIX ma z czego być dumnyVIX ma z czego być dumnyVIX ma z czego być dumnyVIX ma z czego być dumnyVIX ma z czego być dumnyVIX ma z czego być dumnyVIX ma z czego być dumnyVIX ma z czego być dumnyVIX ma z czego być dumnyVIX ma z czego być dumnyVIX ma z czego być dumny
Celne strzały z pistoletów Matthiasa powaliły mutanta na ziemię. Stwór wyglądał na martwego, jednak przezorny Helv, posłał jeszcze jeden sztych w serce potwora...tak był martwy, to koniec, tak stwora chaosu jak i strażnika Pirna. Podziękowanie łowcy za pomoc, w postaci skinięcia głową, Helvgrim przyjął zimnym spojrzeniem...prychnął i skierowął wzrok na Ketila by dać mu znać swą postawą co o takim dziękuję goniec sobie myśli. ~ Szkoda żeś taki rezolutny nie był kiedy trza było tropić kreatury, zamiast tego żeś zaczął ludzi wieszać i aresztować. Przemknęło przez głowę Sverrissona. Jakby na potwierdzenie tych myśli, chwilę później, Krieger aresztować kazał żonę Pirna i osadzić ją w domu barona Eldreda.

To co wydarzyło się w kilak chwil później, zaskoczyło Helvgrima jak mało co. Potwór wracał do życia, pomimo obrażeń mu zadanych, całkiem wbrew logice. Szczęście w nieszczęściu że mutant nie zdołał całkiem odzyskać sił. Ludzie Kriegera zaczeli wbijać umęczone ciało Pirna, a zarazem, zmutowane ciało odmieńca, w ziemię za pomocą mieczy i włóczni. Helv też nie stał bezczynnie. Ruszył by pomóc w dobijaniu obrzydlistwa. Już kilka chwil później truchło mutanta płoneło nienaturalnym ogniem i zamieniało się w czerniejący popiół.

Helvgrim wysłuchał słów Kreigera. Nowe fakty zaskoczyły krasnoluda i nie na żarty przyprawiły o gęsią skórkę. ~ Czyżby ten łowca był szaleńcem, czy może co druga osoba w tej osadzie jest przeklęta i ma konszachty z wiedźmiarzem? Myśli kołatały się w głowie khazada.

- Jak to możliwe herr Krieger że udało się aresztować Brama, powiesić Eidelbroeksów, a teraz obwinić żonę strażnika i rodzinę Goede, a samego strażnika przeoczono? Dziwne to powiedziałbym. Helvgrim nie krył swego niezadowolenia. Poznał też co za człek z tego Setha. Po słowach Reizabara, krasnoludzki goniec nie mógł się powstrzymać i z nutą groźby w głosie powiedział.

- Zawrzyj pysk donosicielu, nie było cię na bagnach to i słowa nie zabieraj w tej sprawie. Honor stawiam swój że owy pustelnik wybawił nas z opresji i do wsi przywiódł, nic w zamian nie chcąc. Czemu tak postąpił to już jego pytać trzeba, a nie nas. Helvgrimowi nie było na miejscu by wystawiać pustelnika na pastwę łowcy czarownic, ale w głębi duszy wierzył że poszukiwanie niemowy spełznie na niczym, zupełnie jak poszukiwania wiedźmiarza. Wątpliwe było by teraz któryś z mieszkańców chętny był do współpracy z Kriegerem, aresztowań było za dużo, teraz każdy mógł być potencjalnym oskarżonym. Na retoryczne pytanie Kregera dotyczące winy ze strony Ketila, Gustava, Gereke, Willarda i oczywiście samego Helvgrima, khazad prychnął tylko głośno i odwrócił się od rozmówców na chwilę plecami... musiał się uspokoić i dać sobie chwilę by pomyśleć.

- Jak można oskarżać rodzinę Goede tego nie wiem, jakież to winy mogą ciążyć na tych dobrych ludziach? Zresztą to nie jest sprawa moja. Jednak udzielę wszelkich wyjaśnień, jeśli może to pomóc w ich uwolnieniu. Czy Tomas zna drogę do Ust Morra tego też nie wiem, ale jeśli tak to ja piszę się by tam zajrzeć, pierwej jednak pozwól łowco porozmawiać mi z Bramem Wiegersem oraz samym baronem. Czekając odpowiedzi, Helvgrim dodał. - To niewielka prośba jeśli pod uwagę wziąć że pomocni ci jesteśmy i jeśli wciąż szukasz kilku mieczy po swej stronie to musisz nam zaufać jak i my tobie ufamy, w nieznane iść nam nie trzeba. Powiedz zatem łowco, co jest i jak, inaczej nasze drogi się tu rozejdą. Jestem khazadem i ślepo za człekiem nie pójdę, choćby nie wiem kim był. Krasnolud dumnie wypiął pierś i przetarł dłonią po bujnych wąsach.
 
VIX jest offline