Hakoon uśmiechnął się, choć w głębi serca czuł żal. Żal bowiem liczył na prawdziwego przeciwnika. Kogoś z kim starcie się będzie wyzwaniem. A tu robaczki. No cóż, jednak zagrożenie było prawdziwe więc chwycił mocniej topór lecz czekał. Nie atakował bowiem nie widział sensu chyba że robactwo zaatakuje pierwsze to wtedy rusza na mrówki.
A wtedy jeśli daje radę Hakoon atakuje największą, lub toruje sobie do niej drogę toporem. Ha niech robactwo wie że Rozbity Wóz nadchodzi. Drżyjcie o wrogowie.
__________________ Dzięki za 7 lat wspólnej zabawy:-) |