Nyio jęknął. Znowu! Te ataki już zaczynały się robić nudne, a wytrącenie z koncentracji niezbędnej do telekinezy nigdy nie jest przyjemne. Miał już dość przygód na dzisiaj. Kawał żelastwa był potwornie ciężki, jego podniesienie nie było łatwe...
Jednak mimo wszystko zdołał się jakoś zmobilizować. Nie mógł sobie pozwolić na rozklejanie się tylko dlatego, że głowa mu pękała z bólu, więc wydobył rewolwer i znieruchomiał w oczekiwaniu. Wolał wycelować i strzelić do pierwszego zielonego, który pojawi się w zasięgu, niż puścić na oślep laserową serię.
__________________ Mole książkowe są zagrożone. Chrońmy ich naturalne ostoje! (biblioteki!)
Wkurzyłam kogoś? Coś pomyliłam? Sorry, ale biblioholik na odwyku to jeden wielki kłębek nerwów. Wybaczcie. |