Ręka aż poczuła mrowienie w momencie gdy miecz dosiegl pająka. Twardy pancerz chronił potwora, jednak ostry miecz zdołał uszkodzić osłonę, co Naim poczół gdy tylko trysła krwista ciecz z cielska.
Szczęśliwie zdołał uniknąć obronnej odpowiedzi pająka i ten raniony wycofał się ...
Naim kiwnął głową na słowa centaura. - Jestem Naim a strzały które Cię broniły pochodzą z łuku Fabiusa Druzyliusa Faro.
Odrzekl i szybko zorientował sie ze są sami. Inni pozostawali w ukryciu, i słusznie. Wdzięczny centaur, niech takim pozostanie, czuł naturalną potrzebę pomocy jednak nie wiedział kim tenże jest i jakie ma zamiary ... To sie okaże. - Obozowaliśmy tutaj gdy doszedł nas odgłos waszej walki. Kim jesteś i co robisz w tej okolicy? Zapytał Naim, chcąc przejąć inicjatywę w zdobyciu informacji.
-Tak cali. Odparł do Faro. - A to jest Sokracjan z Wiatrowego Tabunu, jemu pomogliśmy ...
__________________ Pro 3:3 bt "(3) Niech miłość i wierność cię strzeże; przymocuj je sobie do szyi, na tablicy serca je zapisz"
Ostatnio edytowane przez Szamexus : 24-02-2013 o 22:38.
|