- Szanowna Pani - Hans odrzekł niemal instynktownie , kłaniając się głęboko i nie ośmielając się zbyt długo wpatrywać w twarz szlachcianki. Co prawda nie wiedział nic o hrabinie - i przez to w ogóle zdecydował się na nią spojrzeć, jednak wiedział co nieco o szlachcie - a ta nie lubiła dłuższych, wyzywających spojrzeń, szczególnie ze strony plebsu. - Widzieliśmy jeno, jak owa szlachetna pani kryjąca się pod łachmanami, próbowała dostać się do miasta. Chcieliśmy jej w tym pomóc i ... - Hans zamyślił się na chwile próbując dobrać odpowiednie słowa, widząc jednak niejednoznaczne spojrzenie hrabiny połączone z dziwnym wyrazem twarzy na wieść, iż obcy tak łatwo przejrzeli osobę kryjąca się pod łachmanami, nie pozwolił sobie na dłuższe niecierpliwienie hrabiny - My znaczy się chcielibyśmy pomóc w miare naszych możliwości, w czymkolwiek by pomóc tak szlachetnym Paniom można, bo coś widzi mi się, że choćby i z ową wiadomością lub z czymkolwiek ta szlachetna Pani próbowała się do hrabiny dostać, wyszły problemy których dwójka czy trójka zwykłych podróżnych zapewne by nie miała.
Hans robiąc lekki krok w tył z ponownym ukłonem zaproponował - Jeśli więc tylko w czymkolwiek można by służyć przy tym zarabiając na ile tylko hojność szlachetnej damy zezwoli, jestesmy skłonni i chętni, jeśli zaś nie ... to nie będziemy szlachetnym panią zajmować już ni chwili i oddalimy się do miasta , za waszmości pozwoleniem .
Hans czekł na reakcje hrabiny, mając nadziejęm, że nie przesadził z czymkolwiek. Przez moment zastanawiał sie nawet czy ujawnienie swej wiedzy odnośnie osoby w łachmanach będzie mądrym posunięciem, uznał jednak, że jesli hrabina ma ich zatrudnić, to musi wiedzieć, iż nie sa głupi a także, iż są godni zaufania ... w końcu wiedząc o statusie łachmaniary, nie wydali jej. Nie zmieniało to faktu, że Hans czekał z napięciem na łaskę lub karę, którą owa hrabina z pewnoscią była władna wymierzyć. W duchu dziękował też tym nielicznym spotkaniom ze szlachtą z którą miał do czynienia prowadząc interesy ojca. Dobrze wiedział, że bez nich nie wiedziałby nawet jak się do hrabiny odezwać, miał tylko nadzieję , że dochował etykiety, której nauce de facto nigdy nie poswięcał swojego czasu. |