Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-02-2013, 21:43   #234
Gettor
 
Gettor's Avatar
 
Reputacja: 1 Gettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputację
Podczas gdy Avoral i Ilisdur znajdowali się przy rannej Kapłance, Meggy mogła w końcu na chwilę od niej odstąpić, i zainteresować się chociażby Daritosem... co też szybko uczyniła, wieszając się mężczyźnie na szyję.
- Bałam się strasznie bałam... - Szeptała mu tuląc się do jego torsu.
- Ja też... o ciebie. - powiedział, całując Zaklinaczkę. - Przepraszam, że tak nagle zniknąłem kiedy pojawił się ogr. Myślałem że stoisz gdzieś z boku, a nie tuż za mną... Nic ci się nie stało?
- Nie mówmy już o tym - Powiedziała cichutko - Ważne, że po wszystkim, i nadal tu jesteśmy - Oderwała głowę od jego torsu, po czym stając na palcach, pocałowała krótko Daritosa w usta.
- A może...może znajdziemy coś ciekawego? - Machnęła niedbale dłonią po polu bitwy, uśmiechając się lekko do Zaklinacza.
- Nie wiem, co tam chcesz znaleźć, ale... jasne, możemy poszukać. - wsunął sobie rączkę Meggy pod ramię i poprowadził ją przez most, rozglądając się dookoła. A im głębiej weszli między spalone i posiekane trupy, tym Meggy bardziej blada się robiła, i coraz mocniej Daritosa trzymała, spoglądając wokół nich na kałuże juchy, wnętrzności i powykręcane ciała... w końcu nagle stanęła, przymykając oczy.
- Niedobrze...mi... - Wychrypiała.
- Kobieto... - westchnął Zaklinacz. - Zawracamy. Czym prędzej w stronę świeżego powietrza.
- Przepraszam... - Bąknęła zmieszana, po czym... odbiło jej się paskudnie. Wyrwała do przodu niczym łania, zatykając dłońmi usta, by czym prędzej uciec z mostu, jednak pośliznęła się po trzech krokach, pacnęła jak długa, po czym na czworakach dopadła balustrady mostu i zwymiotowała do rzeki.
- Dari...błeeeeeee... - Próbowała coś powiedzieć, jednak wymioty to zdecydowanie utrudniały. Do tego też zaczęła chliptać pod nosem, a kilka Krasnoludów rżało cichaczem z całej sytuacji.
Zaklinacz odwrócił się błyskawicznie i zmroził Krasnoludów spojrzeniem, po czym rzucił im prosto pod nogi kilka lodowych promieni, żeby zamknąć im jadaczki.
- Następnym razem wyceluję w co innego. - zakrzyknął do nich, po czym pospiesznie podszedł do “Meggy” i objął ją rękami, mówiąc do niej jednocześnie uspokajająco.
- Przepraszam...snif...bbbbbb...snif... - Meggy uwieszona przy balustradzie wyraźnie obwiniała się z powodu swej słabości, a Krasnale już rżały bezgłośnie.
- Nic się nie stało, niejednego by tutaj zemdliło. - Zaklinacz wyciągnął karafkę niekończącej się wody, którą tym razem ustawił na łagodny strumień. - Masz, przemyj się.
- Głupia jestem...snif...wiem...snif...przepradzam...snifff ... - Obmyła twarz wodą - Chodźmy...jak jeszcze chcesz...snif...
- Idziemy, ale w drugą stronę. Na jeden dzień mam dość krasnali. - powiedział Daritos, na powrót wsuwając sobie rączkę Meggy pod ramię. Odprowadził ją na powrót na tą stronę, z której pierwotnie tu dotarli z Silverymoon, i usadowił przy Aislin oraz Ilisdurze. Sam z kolei nie wiedząc, co dalej robić, wrócił po paru słowach otuchy dla Meggy na most, częściowo i od niechcenia rozglądając się po trupach.
I prawie zignorował sztylet przy jednym z Orków, nie będąc zainteresowanym ani jego formą, ani potrzebą posiadania kolejnego, gdy zdał sobie po chwili sprawę, że ten ma nieco niebieskie ostrze. Czyżby Adamantyt??


Zaintrygowany znaleziskiem Zaklinacz wziął więc sztylet do ręki i rzucił nań (a raczej w jego kierunku) proste zaklęcie wykrycia magii. Po chwili wyczuł negatywną aurę, wymieszaną z umiarkowaną aurą wywoływania... sztylet zdecydowanie był więc i magiczny.
- Ładny... - skomentował cicho Daritos, chowając sztylet, po czym zainteresował się sprawą krasnoludów (tych samych, których niedawno obiecał zmrozić). Zaklinaczowi wydawało się, że ktoś z drużyny już rozmawiał z pokurczami, jednak dotąd nie znał szczegółów.
 
Gettor jest offline