Udało Ci się rozłupać kość na mniejsze i cieńsze kawałki. W ten sposób wyposażyłeś się w wytrych. Tak jak przypuszczałeś prymitywny zamek twojej celi nie stanowił żadnego zabezpieczenia. Wystarczyło w nim czymkolwiek pokręcić, a wnet kraty stanęły przed Tobą otworem.
-Szybko! Uwolnij mnie i uciekajmy z tego parszywego miejsca! - Ponaglał Cię współwięzień.
-Chyba słysze kroki strażnika w oddali! Zdążymy jeśli zrobisz to teraz! - Wyraźnie dało się wyczuć zniecierpliwienie głosie Otta. |