Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-02-2013, 12:33   #127
Tom Atos
 
Tom Atos's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputację
Walka z mutantami nigdy nie była przyjemna. Właśnie ze względu na to, że nie było wiadomo kiedy bydlak jest już martwy, a kiedy nie całkiem. W sumie tylko ogień pozwalał uzyskać pewność, że coś co powinno nie żyć faktycznie nie żyje.

Ketil ogrzewał swe kości przy płonącym stosie starannie wycierając topór, tarcze i ubranie z wszelkich śladów posoki mutanta. Gdy skończył wrzucił szmatkę do ognia. Tak. Z chaosem nie było żartów.

Wysłuchał uważnie słów Kriegera. Łowca udowodnił już, że nie należał do ludzi z którymi można pogrywać. A o herezję można było oskarżyć każdego.
- A co niby mamy mówić? Zabłądziliśmy na bagnach, a ten niemowa nas znalazł i zaprowadził do swej kryjówki, żeby nas przenocować. Potem podprowadził pod wieś, ale sam nie chciał iść dalej. I nic za to nie wziął. Wdzięczność mu jesteśmy winni, a nie zdradzieckie pochwycenie. Ale faktycznie może wiedzieć coś w wiedźmiarzu, więc może warto go przepytać. Nie mówił wprawdzie, ale wszystko rozumiał. – Ketil uśmiechnął się pod wąsem.
- Jestem pewien mości Krieger, że zdołasz nakłonić Tomasa do współpracy i pokazania drogi do siedliska tego pustelnika. Co do nas, to jak mówił Helv pomożemy. Choć nie do końca podobają nam się Twoje metody, to możesz liczyć na naszą szorstką przyjaźń.
Spojrzał na kompanów.
- Co o tym sądzisz Gereke? Gustawa nie pytam. Już znamy jego zamiłowanie do praworządności. – zauważył z przekąsem.
 
Tom Atos jest offline