Kowal trzymał swój młot oburącz. jedną dłonią za koniec rękojeści a drugą u nasady głowni. Nie unosił jednak młota jak do kucia. Trzymał go gotowy zataczać jak największe łuki, by odpędzać stado. Nie był tchórzem, jednakże miał wystarczająco logicznie poukładane wyobrażenia o możliwej walce i wiedział, że ilość tych stworzeń nie rokowała najlepiej.
Khemorin widział, że inni nie atakują i sam też nie miał zamiaru. Powoli obrócił się tak, aby mieć Hakoona za swoimi plecami. Nie znał się może na wojaczce, lecz wiedział wystarczająco o walce z przeważającym przeciwnikiem. Mimo, że ojciec nigdy nie namówił go do wstąpienia w oddziały tarczowników, to jednakże karmił go różnymi opowieściami z walk górskich Khazadów.
__________________ Projektant wie, że osiągnął doskonałość nie wtedy, gdy nie ma już nic więcej do dodania, lecz wówczas, gdy nie ma już nic więcej do odjęcia... |