Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-02-2013, 16:28   #129
wysłannik
Wiedźmołap
 
wysłannik's Avatar
 
Reputacja: 1 wysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputację
Gustav nie brał udziału w walce z mutantem. Powodów było kilka, jednak widać było, że jego pomoc była zbędna, bowiem ludzie łowcy czarownic i krasnoludy szybko uporały się z nowym zagrożeniem. Sam wygląd mutanta napawał lękiem. Skoro sama walka z wiedźmiarzem, widząc go tylko na chwilę, przynosiła takie skutki, trudno było sobie wyobrazić jak będzie wyglądała gdy go w końcu dopadną. Jedno było pewne, Gustavowi nie prędko do takiej walki, nawet za duże pieniądze, którymi nigdy nie gardził. Na koniec Gustav zdjął rękę z rękojeści miecza, widząc że przeciwnik jak kłoda leży.
Kreiger zrobił szybko kolejny ruch, znalazł potencjalnie winną za ta zdarzenia. Chwilę później ciało martwego mutanta zaczęło przechodzi jakby kolejną mutację, widok był jeszcze bardziej okropny. Kolejna mutacja wypaczyła wszystko co ranny miał z człowieka. W parę chwil zmienił się w potwora, w coś czego nie dałoby się ukrywać wśród ludzi. Reakcja fanatyków i części towarzyszy Gustava była natychmiastowa. Sam Gustav ponownie nie zbliżał się do potwora, w obawie o życie, bo nawet jeżeli potwór by padł, to nie wiadomo czy by nie wybuchnął czymś za co łowca czarownic mógłby osadzić w lochu trafionych osobników. Jednak potwór nie wybuchnął, bo został spalony, jak rozkazał łowca.

Gustav z początku nie słuchał rozmowy Helv z Matthiasem, rozglądał się po wiosce obserwując rekcję ludzi, strach i lęk przed czymś co może nadejść, jednak jego uwagę przykuły te słowa, które go dotyczyły, czyli o pobycie na bagnach.
- A dlaczego - Gustav zwrócił się do Setha - kobieta widząca małe dziecko porzucone w rynsztoku zabiera je i się nim opiekuje lub prowadzi do przybytku Shallyi? Przecież z troski, z poczucia obowiązku bycia człowiekiem. Tak samo owy pustelnik za nic nas uratował. Nie oczekiwał ani zapłaty ani niczego innego a na dodatek ugościł nas.
Do słów Ketila Gustav nic dodać nie mógł, wszak krasnolud dobrze wiedział że Gustav z pomocą łowcy czarownic pójdzie, jedynie co, to Gustav uśmiechnął się lekko na słowa krasnoluda.
 
__________________
"Inkwizycja tylko wykonuje obowiązki, jakie na nią nałożono. Strach przed nią jest zbyteczny; nienawiść do niej, to herezja." - Gabriel Angelos, Kapitan 3 Kompanii Krwawych Kruków.
wysłannik jest offline