Rzeźnik zaklął tylko:
- Kurwa.. Ty chuju - i nóż trzymany w dłoni został rzucony w stronę eleganta
Schultz nie czekając jak i czy trafił skurwiela rzucił się na Eleganta z mieczem w dłoni. Chciał porąbać mendę na kawałki ale przedtem wyciąć mu język. Nie było czasu na myślenie, kalkulacje, rozmówki. Skurwiel musi zginąć. Kolejny. Dobry dzień na taniec ze śmiercią. Uśmiechnął się jeszcze Rzeźnik gdy "leciał" na Elegancika:
- Wypruję twoje flaki i podam Twoim dzieciom na obiad - rzucił jeszcze, gdy stal opadała na dłoń Elegancika.
__________________ Dzięki za 7 lat wspólnej zabawy:-) |