Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 01-03-2013, 12:31   #71
 
valtharys's Avatar
 
Reputacja: 1 valtharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputację
Rzeźnik zaklął tylko:
- Kurwa.. Ty chuju - i nóż trzymany w dłoni został rzucony w stronę eleganta

Schultz nie czekając jak i czy trafił skurwiela rzucił się na Eleganta z mieczem w dłoni. Chciał porąbać mendę na kawałki ale przedtem wyciąć mu język. Nie było czasu na myślenie, kalkulacje, rozmówki. Skurwiel musi zginąć. Kolejny. Dobry dzień na taniec ze śmiercią. Uśmiechnął się jeszcze Rzeźnik gdy "leciał" na Elegancika:

- Wypruję twoje flaki i podam Twoim dzieciom na obiad - rzucił jeszcze, gdy stal opadała na dłoń Elegancika.
 
__________________
Dzięki za 7 lat wspólnej zabawy:-)
valtharys jest offline  
Stary 01-03-2013, 21:54   #72
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Bliźniacy byli pierwszymi których śmierć czule przyjęła w swoje ramiona. Klaus nie znał ich zbyt dobrze, ale słyszał o nich, bandyci bliźniacy nie byli w końcu nader częstym zjawiskiem. Pewnie tym lepiej dla nich, że razem odeszli, gorzej dla bandy Rudego , że zabrali ze sobą „Wilczura” ...

Wilk napada na swe ofiary według jednej stałej metody: stara się najpierw rozerwać brzuch, a potem atakuje tylne nogi, ażeby przewrócić swą ofiarę i chwycić ją za gardło.

Tak przynajmniej wygląda sprawa w przypadku naturalnej zwierzyny. Rex nauczył się , że człowiek ... uzbrojony człowiek do takiej nie należy. Inną sprawą był fakt, iż Klausa traktował jako cześć stada , a właściwie samca Alfa. A w stadzie wilki atakują inaczej.

Normalnie Rex – zwłaszcza gdyby był sam, rzuciłby się na przeciwnika starając się impetem szarży powalić go na ziemię. W przypadku Krogana nie było o tym mowy. Rex tylko początkowo biegł na wprost, aby tuż przed przeciwnikiem uskoczyć w bok, próbując zaatakować Krugana z prawej strony. W instynkcie stadnym wilków leżało atakowanie ofiary z kilku stron, nie inaczej było tym razem, chwilę za nim był Treser.

Krogan jednak nie czekał, aż zostanie zupełnie otoczony, nie bez powodu był przywódcą – nieistniejącej już właściwie grupy. Rzucił się na wilka chcąc go możliwie szybko wyeliminować z tej walki, odsłonił się tym samym przed Klausem, ten jednak wolał sparować cios lecący w stronę jego czworonożnego towarzysza. Rex początkowo zrobił uskok, próbując uchylić się przed opadającym ciosem Krogana, by chwilę później doskoczyć do wysuniętej nogi draba, gryząc ją dotkliwie przez solidną skórę wysokich butów. Uścisk szczęk wilka był dwukrotnie silniejszy od uścisku zwyczajnych psów, jedynie nieliczne rasy dorównywały lub trochę przewyższały uścisk szczęk wilka. To wystarczyło by przegryźć się przez warstwę ochronną przeciwnika, niestety nie wystarczyło aby go powalić.

Krogan zaklął przeciągle z wyraźną nutą bólu, zwłaszcza że wilk opierając się na czterech kończynach szarpnął swoją zdobyczą z niezwykłą siłą.
Ta szarada nie mogła jednak trwać zbyt długo, ze słabszym przeciwnikiem Treser wraz z wilkiem poradziliby sobie z łatwością. Krogan do łatwiejszych nie należał, Treser zobaczył, że Krogan zamierza ciąć wilka w bok jednocześnie szykując się na utrudniony unik przed ciosem Klausa. Ciosu który wymierzył Krogan, tym razem Treser nie miał jak sparować, pozostawało uderzyć szybciej i mocniej, aby uniemożliwić Kroganowi cięcie mieczem.

Na ułamki sekund czas jakby spowolnił , Klaus miał wrażenie jak gdyby walczył pod wodą i cios który chce zadać w bebechy przeciwnika płynie zbyt wolno . Chwile później trysnęła na Tresera krew , a zaraz za nią w piersi Krogana pojawiło się ostrze.

Zdziwienie które malowało się na twarzy Krogana niemalże mówiło wprost " Jak to, kto ... ? " Na ułamek sekundy nim świadomość zgasła, Krogan przypomniał sobie o Przypalance, o którym w feworze walki na chwilę zapomniał. Na chwile wystarczającą, aby zajśc go od tyłu i zadać ostateczny cios. Zaraz po tym w bebechy Krogana wbił się miecz Tresera. Miecz który miał ciąć wilka opadł z brzdękiem na kocie łby, a chwilę później opadł na nie sam Krogan.

Klaus nie zastanawiając się długo poprawił kilkoma ciosami miecza miejsce w którym wczesniej wgryzał się wilczór, domyślał się że porzadny medyk mógłby z łatwością odkryć ślady zębów pod ranami ciętymi, watpił jednak, aby Hak tak pieczołowicie sprawdzał ofiary jakie banda Rudego pozostawiła mu tej nocy na dzielnicy. Wciąż zależało mu na dyskrecji, choć ta z kazdym trupem stawała się coraz bardziej wątła.

- Dzięki - rzucił Przypalance , któremu zawdzięczał najpewniej ocalenie Rexa.

Chwile później zaklął rozglądając się za brakującą odsieczą ze strony chłopaków, którzy utkwili w Norze. Miał przeczucie, że sami wpadli tam w pułapkę... Pośpiesznie tez przeszukał Krogana uwalniając go od sakiewki i co ciekawszych przedmiotów.
 
Eliasz jest offline  
Stary 03-03-2013, 13:37   #73
 
SyskaXIII's Avatar
 
Reputacja: 1 SyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnie
Obrót wydarzeń znowu szedł nie po myśli Bricksa i reszty. Pozorny spokój w Norze zmienił się w miejsce walki, tak samo jak jej otoczenie. Gdy tylko dostrzegł krasnoluda leżącego na ziemi z bełtem w gardle postanowił schować się w takim miejscu aby nikt go nie dostrzegł i wrócić gdy tylko okolica będzie bezpieczna. Wciąż miał nadzieję, że Stara pomoże mu z kawałkiem drewna w nodze. W trakcie kuśtykania do ciemnego zaułka zauważył, że większość nieproszonych gości leży już i kwiczy ale niestety ich los podzielał Wilczur. Szkoda chłopaka, bić się potrafił ale wciąż był tylko człowiekiem. Małolat sam siebie przeklinał i wyzywał w duchu za to, że chłopy się leją z innymi a on się chowa po kątach. Chciałby im pomóc ale w obecnym stanie prawdopodobnie nie zdążył by dotrzeć do przeciwnika a już by leżał z głową kilka metrów dalej. W takiej sytuacji, jedyne co mógł, to czekać.
 
__________________
"Widzieliście go ? Rycerz chędożony! Herbowy! trzy lwy w tarczy! Dwa srają, a trzeci warczy!"
SyskaXIII jest offline  
Stary 03-03-2013, 18:16   #74
 
Cohen's Avatar
 
Reputacja: 1 Cohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputację
Nie pierwszy i nie ostatni, co własnym jezorem poderżnął sobie gardło - tak najkrócej można podsumować wyczyn krasnoluda, obecnie nieboszczyka.
Alex początkowo chciał zachować Eleganta przy życiu, choćby po to, żeby pogwarzyć nieco dłużej, trochę więcej się dowiedzieć i ewentualnie dopiero wtedy zabić, ale Schultz widać miał na ten temat jakieś własne przemyślenia, o ile można to tak nazwać i postanowił sprawę załatwić od ręki.
W takiej sytuacji nie pozostawało mu nic innego, jak tylko pomóc kamratowi.
Rzucił się na Eleganta z drugiej strony, ze sztyletem w dłoni.
W końcu nawet jako trup będzie w stanie coś-niecoś powiedzieć - kto wie, co się przy nim znajdzie.
 
Cohen jest offline  
Stary 03-03-2013, 20:41   #75
 
Komtur's Avatar
 
Reputacja: 1 Komtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputację
Walka skończyła się równie szybko co się zaczęła. Banda Kurgana okazała się bandą idiotów. Cztery trupy z ich strony i jeden ze strony bandy Rudego.

- Nie ma za co - Gaston odpowiedział na podziękowanie Klausa - Idę sprawdzić co chłopaki robią na górze.

Szmugler zabrał porzuconą kuszę, napiął ją i ostrożnie poszedł w kierunku ich meliny.
 

Ostatnio edytowane przez Komtur : 04-03-2013 o 10:29. Powód: Pomyłka w ocenie sytuacji
Komtur jest offline  
Stary 10-03-2013, 09:32   #76
 
Bielon's Avatar
 
Reputacja: 1 Bielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputację
„Rzeźnik” skoczył zaraz po tym jak jego nóż minął Eleganta o pół dłoni. Skurwiel miał szczęście i zdążył wykonać unik, co przy tej odległości i umiejętnościach „Rzeźnika”, do rzeczy prostych nie należało. Szczęście jednak bywało zmienną kochanką o czym Elegant przekonał się w chwilę po fartownym uniku. Krócica, którą chciał złapać, źle chwycona wyleciała mu z dłoni i z głośnym hukiem wystrzału upadła na ziemię...

Błękitna mgiełka wypełniła pomieszczenie, ale i Tregardt i „Rzeźnik” wiedzieli co do nich należy. Widzieli również zarys Eleganta. Więcej im do szczęścia nie było trzeba. W niewielkiej izbie miecz nie pozwalał na wszystkie szermiercze sztuczki, ale zamaszysty cios zmiótł z wiszącej półki dwa garnki i tarkę. Elegant musiał uskoczyć, ale tu już był Tregardt. Sztylet sprawnie przeszedł pod uzbrojoną w bezużyteczną kuszę ręką. Zwarcie.

***

Było po wszystkim. Klaus dorżnął Kurgana usuwając ślady udziału wilka a „Przypalanka” pozbierał fanty. Trochę się tego uzbierało. Biegnąc w kierunku Nory pobieżnie przeglądał zdobycz. Jakiś zdobiony kluczyk huj wie do czego, jakiś srebrny pierścionek. Kolczyki wyrwane z kawałkiem małżowiny przez oporność zapięcia. Dwie sakiewki z brzęczącą mamoną i gówniane wisiorki z jakichś zębów. Pewnie kochanek. Może poświęcił by ciałom więcej uwagi i znalazł co jeszcze wartościowego, ale zabawę przerwał mu wystrzał z krócicy, który dobiegł z ich mety.

Żaden z „chłopaków Rudego” krócicy nie miał...

***

Tregardt nie zważając na potężny cios kolbą kuszy w twarz przytulił się do Eleganta. Objął go przyjemny zapach perfum, ale radość z tego faktu skrzętnie stłumiła napływająca do ust krew z rozbitego nosa, która w jednej chwili wypełniła krtań. Jednak to był wszystko, co zdołał zrobić skurwiel. Sztylet wszedł skośnie, pod żebra, metalicznie zgrzytając na kości. Kilkukrotnie a z każdym ciosem Elegant wiotczał. Zwłaszcza od chwili, kiedy „Rzeźnik” poprawił mu w odsłonięty bok zamaszystym ciosem mieczem. Poprawiać go już nie było trzeba. Alex puścił wiotczejącego chuja i odsunął się przecierając rękawem twarz. Skrzywił się czując ból w złamanym nosie i widząc krew na ubraniu. Splunął siarczyście wypluwając sporo posoki i rozejrzał się uważnie po izbie. „Małolat” stał z boku, jakby rana w nodze odjęła mu i jaj. Stara...

Cóż, strzał z krócicy nie chybił zupełnie. Głowę starej można było rozpoznać tylko po kolorze chusty. …

***

„Przypalanka” i Klaus wpadli do Nory widząc pobojowisko i leżące ciała. Szczęściem Alex, „Małolat” i „Rzeźnik” mieli się w porządku. Jednak fakt, iż w Norze mieli gości był żywym dowodem na to, że Nora przestała być bezpieczną metą. Przynajmniej póki nie rozwiążą kilku palących sporów kompetencyjnych i nie uspokoją spraw najpilniejszych. Z drugiej jednak strony w końcu byli u siebie, na swoim terenie i w swojej kryjówce. Tu Rudy gromadził wszystkie fanty, które kiedykolwiek miały pomóc jego ludziom. Opatrunki, maści i wszelkiego rodzaju lecznicze utensylia, kilka sztuk cięższej broni z którą nie dało się paradować po mieście, oraz różne sprzęty, które potrzebne były tylko podczas szczególnie skomplikowanych akcji. Jak choćby kotwiczka z dowiązaną doń długą liną po której wspinali się na dach burdeliku u Kosego, pracując „na cudzesie”. Każdy z przedmiotów miał swoją historię i pewnie mogli by nad nim spędzić sporo czasu wspominając stare dzieje, gdyby nie czas.

Czas, którego z każdym uderzeniem serca, mieli coraz mniej. Choć z drugiej strony przecież spory o rewir w sumie już zostały rozwiązane. Szansa na to, że Kurgan zgłosi doń swój aneks równe były zeru. Pozostało może ugadać się Hakiem i jakoś „wkupić”. To mogło przywrócić sprawy na dawny, dobry tor. No i rozliczyć otwarty niespodziewanie rachunek z Hydermanem.

„Rzeźnik”, nie zważając na lejącą się posokę, przeszukiwał kieszenie Eleganta. Ten był prawdziwym dziwowiskiem. Sakiewka, aksamitna, haftowana chusta, flakon z czymś co na milę pachniało perfumą, którą i tak już przesiąkła cała izba, pęk kluczy jakby Elegant był co najmniej odźwiernym w pałacu i kilka eleganckich noży z kościanymi, szlifowanymi rękojeściami. I krócica. Woreczek na proch, wycior i kule. I wąski pokrowiec na bełty z kuszy z czterema gagatkami tkwiącymi w środku. No i sama kusza z którą zdążył się już zaprzyjaźnić Tregardt. Spora zdobycz, choć zważywszy na to czyim człowiekiem był Elegant być może skórka nie warta była wyprawki.

W końcu jednak byli u siebie i mieli dla siebie chwilę czasu. To jak długą, zależało od zbyt wielu czynników, by się nad tym zastanawiać...

.
 
__________________
Bielon "Bielon" Bielon
Bielon jest offline  
Stary 10-03-2013, 15:20   #77
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Wystrzał z rusznicy przynaglił “Przypalankę” i “Tresera” , dość szybko znaleźli się w Norze pozostawiając zwłoki na zewnątrz. A tych się trochę uzbierało , pięć ciał do których doszły trzy kolejne w kryjówce. “Normalnie rzeź “ - pomyślał Klaus, uświadamiając sobie, że przy chłopakach nie można się nudzić.
Szybko zlustrował pomieszczenie pozostawiając na straży wilka. Zastanawiał się kim były ofiary rozpierduchy jaka miała miejsce w Norze. Dość szybko skumał, że jegomość lezący w kałuży własnej krwi, ubrany jak fircyk, od którego zalatywało wciąż beczką perfum, to człowiek Hydermana. Nie pamiętał jak się nazywał, ale takiego jegomościa trudno było przeoczyć wśród chmary zwyczajnych bandziorów.
Wątpił aby przybył tu by zasadzić się na chłopaków. Sam jeden? Nie … Ty bardziej “Treser” zachodził w głowę co się tu stało i o co poszło.
Te przemyślenia miały być jednak zakończone prostą odpowiedzią, a nawet kilkoma, których oczekiwał od chłopaków. Trzeba było uporządkować ten bajzel zanim w całości wyleje mu się na głowę. Hak był już wystarczającym problemem, by dorzucać do niego jeszcze Haydermana.

Nora nie była w tej chwili najlepszym miejscem do rozmowy, ale chłopaki i tak zbierali z niej sprzęt , a sama rozmowa nie miała należeć do tych długich, toczonych przy kuflach piwa do białego rana...

- Co tu się stało ? Zagaił Treser na widok dwóch trupów, sporej ilości krwi na podłodze i fragmentów mózgu na ścianie.
 

Ostatnio edytowane przez Eliasz : 11-03-2013 o 12:07.
Eliasz jest offline  
Stary 11-03-2013, 09:10   #78
 
valtharys's Avatar
 
Reputacja: 1 valtharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputację
Rzeźnik spojrzał na Tresera i rzekł
- Skurwiel zaczął, skurwiel dostał. Hehehe - a potem zaczął zbierać trofea. Interesowały go głównie noże. Sakiewka także, przeliczył jej zawartość.

Czuł się zadowolony. Troszkę szkoda było mu Khazada, który dostał w czapę ale takie życie. Splunął jeszcze na trupa Eleganta i wstał. Rzeźnik nie był od myślenia, on był od działania. Zabijanie było jego rzemiosłem, gadką niech zajmą się wypacynkowane pedałki.
 
__________________
Dzięki za 7 lat wspólnej zabawy:-)
valtharys jest offline  
Stary 11-03-2013, 12:03   #79
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
- Taa, ale co on tu robił, sam jeden? “Miał pewnie jakąś sprawę do Rudego” - przeleciało przez głowę “Treserowi’ - Zdążył coś powiedzieć nim wykitował? - dopytywał Klaus.

- No powiedział - przytaknął Rzeźnik i brzmiało to jak - Ghrrrrr...hehehe - zaśmiał się szaleńczo - A co na randkę chciałeś się z nim umówić ?

Jedna z brwi Tresera podniosła się ku górze dając jedyny, choć wyraźny oznak zdziwienia. Musiał się powoli przyzwyczajać do chłopaków i do ich unikatowego poczucia humoru...

- Udusiłbym się chyba gdyby nas zamknąć w jednym miejscu - odrzekł z uśmiechem. - Chodzi o to, że jeśli Hayderman miał biznes do Rudego, a wygląda na to że miał, to można śmierć Rudego przedstawić Haydermanowi, jako celowe niszczenie jego planów przez Haka... Do tego co prawda trzeba usunąć jeden szczegół z tego pomieszczenia , tak na wszelki wypadek - w tym momencie spojrzał na krasnolóda, który pasował do jego planu, jak but w garnku zupy.

- Śmierć człowieka Haydermana także można zwalić na Haka, który wysłał Krogana, aby się go pozbył... My zaś załatwiliśmy Krogana z ludźmi kiedy ten opuszczał Norę. Widząc zdziwione spojrzenie części chłopaków dodał - No tak, kiedy wy się tu zabawialiście z tym fircykiem, my na zewnątrz wytłukliśmy całą bandę Krogana ... a tak na marginesie poległ też “Wilczur”

Plan był prosty, choć oczywiście nawet najprostszy plan można było zjebać, szczególnie z tak utalentowanymi osobnikami. - Dlatego chciałbym się dowiedzieć co konkretnie tu robił, bo powód jego wizyty w Norze może ułatwić lub utrudnić cały ten plan, a na pewno pomoże dopracować go w szczegółach.

- Nie wiem po co tu był, nie zdążyłem nic podsłuchać. Ale jeśli chodzi o twój plan, to jeśli dobrze obmyślę całą rozmowę to prawdopodobnie uda mi się go przekonać. Teraz jak ciśnienie mi opadło to jestem do czegoś zdatny, tylko musimy najpierw zrobić coś z tym drewnem w mojej nodze. Aha i jeśli możecie to zostawcie mi jakąś kuszę lub pistolecik. Mogą mi się przydać ale nikt nie może jej zobaczyć. - powiedział już w pełni spokojny Małolat, do tego czasu zdążył się nawet przyzwyczaić do bólu w nodze ale i tak mocno to ograniczało jego możliwości poruszania się.

- Doceniam twoją propozycję młody, ale rozmowy to ty lepiej zostaw innym. Bez urazy, ale jesli nieopatrznie mówiąc mi o Haku mogłeś narazić wszelką pomoc jaką byłem gotów wam udzielić, to wolę nawet nie mysleć o tym co mogłoby ci się nieopatrznie wymsknąć przy rozmowie z Haydermanem. Na wasze szczęście ja Haka i tak nie lubie, ale nie wiem ile razy mozna liczyć na takie szczęście, zresztą ja swojego na tej szali stawiac nie zamierzam.

Zdając sobie sprawę z tego, iż ma przynajmniej kilka pacieży czasu, nim ekpia przeszuka całą burdel norę, zastanowił się poważniej nad możliwością przeprowadzenia operacji na Małolacie.

- Dobra, mogę zając się tym bełtem, ale niczego nie obiecuję, tym bardziej, że będe działał w pośpiechu i bez podstawowych warunków sanitarnych. Micha czystej wody i ręczniki będa musiały wystarczyć, ale nie tak to sobie wyobrażałem. Twoja decyzja , z pełną świadomościa, że za ewentualny Twój zgon nie odpowiadam.

Widząc zdziwione , może nawet wystraszone spojrzenie Małolata dodał - Przy wyciąganiu bełta mogę przeciąć żyłę albo tętnicę, możesz odpłynąć a nawet umrzeć z upływu krwii, której nie będzie szło zatamować, kuźwa nawet twoja pikawa może nie wytrzymać z szoku i bólu bo nie mamy pod reką za wiele środków znieczulających, a nawet gdyby były to nie można ci zadawkować takich po których odlecisz w siną dal, bo cię zapewne nieprzytomnego nikt taszczył nie będzie. Tak więc wybieraj, albo tu i teraz pozbywasz się bełta, ryzykując bardziej, albo wytrzymasz jeszcze trochę i w spokojnym miejscu … o który coraz trudniej, zajmiemy się raną, może nawet sprowadzimy jakiegoś medyka. Zresztą i tak reszta musi zgodzić się z potencjalnym ryzykiem twojej śmierci, bo nie zamierzam nadstawiać karku za ewentualną nieudaną operację. Rozumiemy się?
- przeleciał wzrokiem po kompanach Małolata, wiedząc, że bez takiego zapewnienia nie jeden mógłby chcieć zemsty za zgon Małolata. Zbyt długo żył na tym swiecie by nie wiedzieć, że lekarzowi zawsze dostaje się za nieudaną operację. Pół biedy jesli rodziną sa jacyś biedacy bez wpływów i możliwości, ale gdy rodzina to zbóje i gangsterzy najgorszej maści, wówczas powstaje nie mały problem...

Klaus wciąż czekał na informacje dotyczące fircyka, a także na decyzje i ewentualne sprzeciwy bandy Rudego odnośnie operacji na Małolacie. Zakładał po cichu, że w kryjówce znajdzie się porządny zestaw medyczny, bo to co miał pod reką było w najlepszym wypadku prowizorką.
 

Ostatnio edytowane przez Eliasz : 11-03-2013 o 20:29.
Eliasz jest offline  
Stary 11-03-2013, 21:08   #80
 
Cohen's Avatar
 
Reputacja: 1 Cohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputację
Alex pochylił się nad byłym elegantem i klnąc na czym świat stoi, wyciął noże kawałek czystego materiału z jego koszuli, który to następnie zamoczył w misie z wodą i zabrał się do czyszczenia twarzy i wnętrza nosa z krwi.
- Dobra, zbieramy fanty i spierdalamy. - rzucił, gdy doprowadził się do porządku - Kurgana i jego fagasów mamy już głowy, ale reszta przydupasów Haka pewnie niedługo też się tu pojawi. A jak tego tutaj - wskazał na trupa Elegenta - za długo nie będzie, to metę odwiedzą i ludzie Hydermana.
To powiedziawszy, wyciągnął z jakiejś szafki worek i zaczął ładować do niego zwartość wszystkich schowków i skrytek, które wypełniali łupami w czasie pracy dla Haka i nie tylko.
- Pozostaje zdecydować - powiedział, nie przerywając pracy - Czy znikamy gdzieś tu, w dzielnicy, aż się to całe gówno nie uspokoi, czy może popróbujemy szczęścia z Ostrym, którego jakiś czas temu polecono nam jako wybawcę.
 
Cohen jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:53.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172