Niklaus biegł tak szybko do miasta, że o mały włos, a napytałby sobie biedy. Oto bowiem, gdy wiedziony myślą o rychłej kolacji wyciągał przed siebie jak najdalej nogi, aby w szybkich susach dostać się na targ, o mały włos nie wpadł na wysoko urodzoną panią. Dopiero w ostatniej chwili, spostrzegłszy co mógłby zmalować, wyminął szlachciankę w zwinny sposób. Zaraz też skłonił się w pas i z przepraszającym słowem na ustach prosił o wybaczenie. Tedy to, tłumacząc się rychłą sprawą, popędził dalej.
Dotarłszy na targ pomiarował, że niemal wszystkie kramy są już zamknięte. Nic w tym dziwnego, zważywszy na późną porę. Niziołek sposępniał na twarzy, wiedząc, że dziś nici z kiełbasy, na którą to wielką miał ochotę. Mając już odchodzić spostrzegł, że jeden z kupców nie całkiem swe stoisko zwinął. Przybliżywszy się Niklaus poznał sędziwego wiekiem straganiarza z paskudną blizną na twarzy, u którego nie raz już sprawunki robił.
Okazało się, że szansa na kolację nie zniknęła całkiem z horyzontu. Rondelek obejrzawszy towary stwierdził jednak, że chleb jest czerstwawy, a jaja wyglądał jakby na mniejsze niż zazwyczaj. Tedy to słysząc cenę jego zdaniem za wysoką starał się utargować ile się da.
-Drogo, jak za czerstwawy chleb. - Raczył zauważyć. - A i jajka chyba od młodych kurek, bo od pięści mej mniejsze. - spostrzegł.
-Dajcie mi trzy bochenki chleba i tuzin jaj dobrodzieju - rzekł starcowi - w zamian jeno dziesięć pensów mogę dać. I tak stragan już zwijacie, lżej do domu będzie wam wracać, a i dodatkowy pieniądz w garści będzie. Na swoje i tak wyjdziecie. - Przekonywał.
-Kto wam jutro, do reszty czerstwy chleb kupi, a i widziałem u innych większe jaja w tej samej cenie co u was. Przystańcie na mą ofertę mając w pamięci poprzednie nasze targi i ze wzgląd na obietnicę dalszych u was zakupów. - Targował Niklaus.
-Dam i wam przy tym okazję na dodatkowy zarobek. - Niziołek wcisnął w garść staruszka dwa pensy. - O mały włos,w drodze tutaj, wpadłbym na pewną szlachciankę. - Rondelek ze szczegółami opisał zajście pod bramą i wygląd szlachetnej pani, o której mówił. - Pewnie wiecie coś na jej temat. Podzielcie się ze mną tą wiedzą. Jesteście w sędziwym wieku i zapewne pamiętacie niejedno z przeszłości - nakłaniał staruszka - no i oczywiście jako kupiec wiecie, co się mówi na mieście. Przeto targowisko to główne miejsce plotek i wieści. - Zauważył. - Znacie którąś z opisanych pań? - Jeśli tak, to Niklaus już szykował się na wydobycie od kupca jak największej liczby szczegółów. Z wielkiej też swej ciekawości chciał wypytać o herb szlachetnej pani. W końcu dzięki swej pasji posiadał rozeznanie w heraldyce.
Ostatnio edytowane przez Mortarel : 01-03-2013 o 18:39.
|