Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-03-2013, 21:54   #72
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Bliźniacy byli pierwszymi których śmierć czule przyjęła w swoje ramiona. Klaus nie znał ich zbyt dobrze, ale słyszał o nich, bandyci bliźniacy nie byli w końcu nader częstym zjawiskiem. Pewnie tym lepiej dla nich, że razem odeszli, gorzej dla bandy Rudego , że zabrali ze sobą „Wilczura” ...

Wilk napada na swe ofiary według jednej stałej metody: stara się najpierw rozerwać brzuch, a potem atakuje tylne nogi, ażeby przewrócić swą ofiarę i chwycić ją za gardło.

Tak przynajmniej wygląda sprawa w przypadku naturalnej zwierzyny. Rex nauczył się , że człowiek ... uzbrojony człowiek do takiej nie należy. Inną sprawą był fakt, iż Klausa traktował jako cześć stada , a właściwie samca Alfa. A w stadzie wilki atakują inaczej.

Normalnie Rex – zwłaszcza gdyby był sam, rzuciłby się na przeciwnika starając się impetem szarży powalić go na ziemię. W przypadku Krogana nie było o tym mowy. Rex tylko początkowo biegł na wprost, aby tuż przed przeciwnikiem uskoczyć w bok, próbując zaatakować Krugana z prawej strony. W instynkcie stadnym wilków leżało atakowanie ofiary z kilku stron, nie inaczej było tym razem, chwilę za nim był Treser.

Krogan jednak nie czekał, aż zostanie zupełnie otoczony, nie bez powodu był przywódcą – nieistniejącej już właściwie grupy. Rzucił się na wilka chcąc go możliwie szybko wyeliminować z tej walki, odsłonił się tym samym przed Klausem, ten jednak wolał sparować cios lecący w stronę jego czworonożnego towarzysza. Rex początkowo zrobił uskok, próbując uchylić się przed opadającym ciosem Krogana, by chwilę później doskoczyć do wysuniętej nogi draba, gryząc ją dotkliwie przez solidną skórę wysokich butów. Uścisk szczęk wilka był dwukrotnie silniejszy od uścisku zwyczajnych psów, jedynie nieliczne rasy dorównywały lub trochę przewyższały uścisk szczęk wilka. To wystarczyło by przegryźć się przez warstwę ochronną przeciwnika, niestety nie wystarczyło aby go powalić.

Krogan zaklął przeciągle z wyraźną nutą bólu, zwłaszcza że wilk opierając się na czterech kończynach szarpnął swoją zdobyczą z niezwykłą siłą.
Ta szarada nie mogła jednak trwać zbyt długo, ze słabszym przeciwnikiem Treser wraz z wilkiem poradziliby sobie z łatwością. Krogan do łatwiejszych nie należał, Treser zobaczył, że Krogan zamierza ciąć wilka w bok jednocześnie szykując się na utrudniony unik przed ciosem Klausa. Ciosu który wymierzył Krogan, tym razem Treser nie miał jak sparować, pozostawało uderzyć szybciej i mocniej, aby uniemożliwić Kroganowi cięcie mieczem.

Na ułamki sekund czas jakby spowolnił , Klaus miał wrażenie jak gdyby walczył pod wodą i cios który chce zadać w bebechy przeciwnika płynie zbyt wolno . Chwile później trysnęła na Tresera krew , a zaraz za nią w piersi Krogana pojawiło się ostrze.

Zdziwienie które malowało się na twarzy Krogana niemalże mówiło wprost " Jak to, kto ... ? " Na ułamek sekundy nim świadomość zgasła, Krogan przypomniał sobie o Przypalance, o którym w feworze walki na chwilę zapomniał. Na chwile wystarczającą, aby zajśc go od tyłu i zadać ostateczny cios. Zaraz po tym w bebechy Krogana wbił się miecz Tresera. Miecz który miał ciąć wilka opadł z brzdękiem na kocie łby, a chwilę później opadł na nie sam Krogan.

Klaus nie zastanawiając się długo poprawił kilkoma ciosami miecza miejsce w którym wczesniej wgryzał się wilczór, domyślał się że porzadny medyk mógłby z łatwością odkryć ślady zębów pod ranami ciętymi, watpił jednak, aby Hak tak pieczołowicie sprawdzał ofiary jakie banda Rudego pozostawiła mu tej nocy na dzielnicy. Wciąż zależało mu na dyskrecji, choć ta z kazdym trupem stawała się coraz bardziej wątła.

- Dzięki - rzucił Przypalance , któremu zawdzięczał najpewniej ocalenie Rexa.

Chwile później zaklął rozglądając się za brakującą odsieczą ze strony chłopaków, którzy utkwili w Norze. Miał przeczucie, że sami wpadli tam w pułapkę... Pośpiesznie tez przeszukał Krogana uwalniając go od sakiewki i co ciekawszych przedmiotów.
 
Eliasz jest offline