Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-03-2013, 22:39   #109
Gob1in
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
- No tak, zawsze nie w porę... - mruknął bardziej do siebie, niż do kochanki. Ta zdawała się nie słyszeć zamieszania na zewnątrz.
- Señora... Nele! Posłuchaj! - głowa pani Weisser wynurzyła się spod pościeli.
- Nierad jestem przerywać damie... szczególnie tak utalentowanej, jak ty... - de Ayolas uśmiechnął się - Jednakże ten dzwon rozprasza mnie całkowicie... - kolejny uśmiech i chwila ciszy, by Nele mogła ochłonąć i zrozumieć powagę sytuacji. Oczywiście nie było wiadomo, z jakiego powodu zaczęto bić w dzwon, jednak o ile zakonnik nie upił się i nie ćwiczył swych umiejętności muzycznych, to rozchodzące się w noc dźwięczne uderzenia oznaczały kłopoty...
- Gdzie są moi ludzie? - pani Weisser błyskawicznie weszła w rolę kobiety mającej na swoich usługach drużynę najemników. Ramirez znów podziwiał dwie zupełnie odmienne osobości kryjące się w tak kruchym i apetycznym ciałku.

"Kobieta prawie doskonała" - westchnął. Potrafiła korzystać z wszelkich atutów, by osiągnąć swój cel. I Estalijczyk bez wahania mógłby zaświadczyć, że niektóre atuty tej niewiasty były tam, gdzie powinny i takie, jak powinny. A termin "prawie doskonała" zostawiał pewien margines tajemniczości, bowiem dotąd, poza zainteresowaniem dziwnym kamieniem, nie zdradziła swych prawdziwych zamiarów. Ponownie jednak, z niekłamaną przyjemnością kontemplując klasyczny profil twarzy, jędrny biust, miłą dla oka i dłoni kibić i wspaniale zaokrąglone pośladki przechodzące w wartą docenienia linię smukłych nóg, stwierdził, że jemu do poznawania akurat tej tajemnicy się nie śpieszy, a sprawa nieznanych zamiarów była błaha i nieznacząca w obliczu tylu zalet.

Z trudem oderwał oczy od kochanki i jął się ubierać. Szczęściem oręż miał przy sobie, chociaż w wynajętym przezeń pokoju pozostawił resztę skromnego dobytku. Nie było jednak tam niczego, co mogło mieć znaczenie w przypadku, gdyby kłopoty we wsi okazały się poważne. Zapiął pas wraz z wiszącym nań rapierem i poprawił lewak. Był gotów, jednak uprzejmie poczekał, aż Nele zakryje swe wdzięki bardziej formalnym strojem. Później będą mogli wyjść i sprawdzić przyczynę rwetesu.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...

Ostatnio edytowane przez Gob1in : 08-03-2013 o 15:45.
Gob1in jest offline