Wątek: Mgła.
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-01-2007, 19:27   #12
Tammo
 
Reputacja: 1 Tammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputację
[user=3573]Jest 2012 tak? Światłowód, przepustowość średnia jak na owe czasy, lepsza od Kumanowickiej przeciętnej. Nie podam jednostek, bo ciężko mi oszacować postęp technologiczny 5 lat w przód, ufam, że wybaczysz tę nieudolność. [/user]
- No właśnie Kamil. Pomyśl. Skąd masz info o trzęsieniu ziemi w Polsce? Z radia. Jaka jest szansa, że to się zdarzyło? Żadna. Zatem jakie jest wyjaśnienie? NIE BYŁO ŻADNYCH TRZĘSIEŃ ZIEMI. To tylko kaczka dziennikarska. To właśnie mówię. - wyjaśnienie, choć udzielone cierpliwym głosem, dane było na pół gwizdka. Józek bowiem skoncentrował się na bladej Julii.

"Cholera, trzeba ją z tego wytrącić. Mam. Nigdy nie lubiła tego imienia."

- Hej. Hej! Lidka, popatrz na mnie! - machanie ręki i wzrok Józka skupiony na postaci Julii wyraźnie dawał do zrozumienia do kogo ta mowa. - Prosimy o ograniczenie białego koloru w makijażu, moda na gothów minęła w gotyku. - żart był taki sobie, ale zmartwione spojrzenie wwiercało się w dziewczynę, ciszej zaś chłopak dodał - Luz, nie martw się na zapas, bo Ci już za dobrze idzie. Jak się czujesz?

"Paradoksalnie, zajmowanie się zmniejszaniem ich strachu czyni cuda w trzymaniu własnego gdzieś daleko i pod kluczem."

Wtedy właśnie, kiedy Józek całkiem dumny ze swego opanowania poczynił to spostrzeżenie, w lustrze dojrzał ruch białego oparu.

"Oż kurwa... no ŚWIETNIE do cccholery!!" Zdenerwowanie nietypową sytuacją oraz niewątpliwy strach przyjaciół nijak nie pomagał. Józek był twardym racjonalistą, ale teraz czuł się mocno niepewnie. Gorączkowo przeszukiwał meteorologiczne informacje i skrawki wiadomości aby znaleźć coś, co tłumaczyłoby gęstą mgłę, oraz takie szybkie jej postępowanie.

"Silny wiatr, to niewątpliwie, w końcu aż szyby jęknęły pod naporem powietrza. Co jeszcze? Tajfun? Tornado? Huragan? Najprędzej huragan, w Polsce się zdarzały. Może mała trąba powietrzna. Ty głupia babo, musiałaś teraz pójść na te cholerne zakupy!"

Napięcie w płucach. Rzężenie w krtani.

Nerwowym ruchem Józek wyszarpnął z kieszeni na piersi inhalator. Zbyt nerwowym. Pudełko spadło na ziemię. Józek zaklął pod nosem, schylił się i podnosząc je rzucił:

- Bez paniki! Spokojnie! Zamknę drzwi do piwnicy i będzie po sprawie, to musiało się dostać przez komin!

Wdech. Wydech. Wdech. Wydech. Wdech. Wydech. Wyuczony rytm oddychania oddalił nadchodzący, ciężki atak kaszlu. Kropla potu na czole pozostała niezauważona dla przyjaciół, kiedy Józek ruszył, nie certoląc się żadną mgłą, w stronę drzwi...

[user=3573]Postać jest racjonalistą. Na razie jest dziwnie, ale nie przerażająco prawda. Ta mgła nie ma szans nas skrzywdzić, to tylko para wodna. - przybliżam rozumowanie postaci. [/user]

[EDIT: literówka]
 
Tammo jest offline