Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-03-2013, 02:22   #28
F.leja
 
F.leja's Avatar
 
Reputacja: 1 F.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnie
Smocza Skała


Maegor nie dał się tym razem zamknąć. Czuł się dobrze na skale. Miał pod stopami ogień. Mógł biegać i węszyć. W powietrzu unosiła się znajoma woń. Zapach był słodką mieszanką strachu, agresji i siły. Maegor krążył ze spuszczonym łbem i wywieszonym językiem. Maegor czekał.

~”~

Utgar był jeszcze dzieckiem. Gdyby go zapytano czy jest dorosły kiedy zaciągał się na statek, odparłby, że jest już mężczyzną. Jednak po tym co zobaczył na Czarnej Wodzie pragnął jedynie wrócić na łono matki. Za cud uznał, że w ogóle udało im się uciec z zasadzki. Teraz natomiast byli u progu domu. Siedem statków już zacumowało za morską bramą, przyszła pora na ich Kąsającą Żabę.
Utgar nie lubił tej chwili kiedy statek przepływał pod łukiem zdobnym w smoki. Zawsze bał się, że któryś z potworów odczepi się od muru i spadnie na niego jak grom z jasnego nieba. Słońce zaświeciło mu prosto w oczy i przez chwilę miał wrażenie, że coś poruszyło się w górze. Zadrżał. Pokładem coś wstrząsnęło. Z piersi Utgara wyrwał się wrzask przerażenia.
- Smok! Smok! - nie był pewien czy to on krzyczał, ale wszystko dookoła zamarło. Tylko smok poruszał się ze śmiertleną precyzją. Długi, różowy język błysnął pomiędzy najeżonymi ostrymi zębami szczękami. Ktoś zaatakował stwora i szybko pożałował. Pazury zabębniły na pokładzie, ból i przerażenie przeszyły powietrze.
Utgar zobaczył jak smok śłizga się w kałuży krwi. Przez myśł przemknęło mu, że to jest ten moment w życiu chłopca, kiedy może zdobyć imię, reputację i poważanie. Spięte mięśnie, szum krwi w uszach, dudnienie butów i w ożywionej strachem głowie, pomysł. Utgar chwycił linę, rozpędził się i pociągnął. Uwolniona reja przecięła powietrze i uderzyła smoka w bok. Zwierze jęknęło, roztrzaskało barierkę i spadło z pluskiem do wody.
Zdawało się, że są uratowani, gdy nagle coś przechyliło statek. Smok wspinał się po rufie. Utgar jednak nie miał czasu na przerażenie. Z nieba spadł grad strzał.

~”~

Plan Ducha nie zakładał abordażu ze stron Maegora. Zdecydowanie więcej statków pozostało poza bramą morską niz powinno. Zdecydowanie zbyt wcześnie łucznicy wypuślili strzały. Zdecydowanie skomplikowało to sprawę. W ogóle zaprzepaściło także jakiekolwiek szanse na poddanie się marynarzy.
Ludzie ci byli już niedawno świadkiemi straszliwej rzezi, a dziś patrzyli jak smok pożera ich towarzyszy. Panika ogarnęła statek za statkiem. Maegor skakał z jednej łajby na drugą. Wspinał się na maszty i jak strzała, pruł powierzchnię wody, sterując swoim dobrym skrzydłem.
Gdy wyskakiwał w powietrze, można było przez chwilę uwierzyć, że szybuje.
Bitwa okazała się bardziej męcząca niż piracki książę się spodziewał. Stracił jeden statek bezpowrotnie - zepchnięty i roztrzaskany o klify Smoczej Skały, a trzy kolejne wymagały poważnych napraw.Setka piratów straciła życie, a drugie tyle odniosło rany. Mimo to, sukces był nieunikniony. Donnchad obronił Smoczą Skałę.Musiał się jednak spodziewać, że niektórzy z jego kapitanów mogą być odrobinę niezadowoleni ze strat.
Mógł ich co prawda ułagodzić pieniędzmi, które zdobędzie z okupów - miał bowiem wielu wartościowych jeńców z Krain Burzy. Kilka statków, które brały udział w walce po stronie Stannisa też było wartościowym łupem. Wystarczyło trochę napraw i były jak nowe - piękne zaczątki armady.

 
__________________
I don't mean to sound bitter, cold, or cruel, but I am, so that's how it comes out. ~~ Bill Hicks
F.leja jest offline