Wątek: Mgła.
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-01-2007, 20:07   #14
JarekTFL
 
Reputacja: 1 JarekTFL ma wyłączoną reputację
Józek ruszył szybkim krokiem przez salon dodając sobie i przyjaciołom odwagi swoją postawą. Kiedy postawiłeś pierwszy krok w poruszające się po podłodze białe opary... one grzecznie ustąpiły przed twoją nogą lekko się rozwiewając po czym ze zdwojoną prędkością owineły się spowrotem wokół twojej stopy. Poczułeś lekki chłód i wilgoć, ale nie miałeś czasu zwracać uwagi na takie detale. Obserwującym cie przyjaciołom wydawało się ze jeśli twoim krokom miałby towarzyszyć jakiś odgłos było by to PUFF, PUFF, PUFF, PUFF. Dotarłeś na korytarz i spojrzałeś w kierunku drzwi do piwnicy, do twoich uszu dotarł cichy odgłos wiatru przeciskającego się przez ciasną szparę, WUUUUUU. Drzwi były zamknięte. Pod nimi kłębiła się mgła której małe, wybijające się w górę strzępki układały się w agresywnie zagięte pazurki. "To, to niemożliwe" -przeszło ci przez myśli, mgła nie mogła się poruszać w taki sposób, nie tak agresywnie, nie z taką prędkością. Tymczasem mleczne obłoki nic nie robiąc sobie z twoich rozterek, pchane jakąś magiczną siłą rozpływały się po domu, Ba! one stąpały po schodach! Na twoich oczach!

[user=3444]Z coraz większą siłą dochodzi do ciebie uczucie niepokoju, do tej pory było ono zamaskowane dezorientacją, delikatne, ale teraz czujesz jak coś wewnątrz ciebie, jakieś wewnętrzne "ja" krzyczy do ciebie "jesteś w niebiezpieczeństwie!!!". Uświadamiasz sobie że to uczucie towarzyszy ci od kiedy pojawiła się To, ta mgła i teraz z całą siłą sprawiającą że niemalże słyszysz głos w swojej głowie wrzeszczy do ciebie "uciekaj, kryj się!". [/user]
[user=3411]Kiedy józek znika w korytarzu twoje myśli błądzą w chaosie i strachu, wkońcu jak ślepiec chwytający się po omacku poręczy skupiają się w jednym punkcie: Ptaki, o boże, ptaki! Co stało się z ptakami które jeszcze przed chwilą świergotały w koronach drzew? Czy odleciały widząc nadchodzącą mgłę?[/user]
 
__________________
Jeśli martwi się nie żywią to czemu żywi się martwią?
JarekTFL jest offline