W znacznej części zgadzam się z moimi przedmówcami. Zasady trzeba znać i może nie tyle by je ślepo przestrzegać. Tylko po to by potrafić wybrać z nich to co dla siebie, drużyny i prowadzonej kampani jest najważniejsze.
Pamietam że mój pierwszy mistrz był chodząca encyklopedią adeków i kacetów ale my wszyscy podziwialiśmy go za cos innego. Potrafił zamienić wszystkie współczynniki, testy, i modyfikatory na normalną opowieść. Nigdy mu sie nie zdażyło liczenie typu; thaco+4 kp-1 plus modyfikator z zaklecia +2 itd itp. Zawsze potrafił w literacki sposób przedstawić te czesci składowe tak że my bez ostatecznego wyniku przed oczyma mieliśmy wynik potyczki czy próbę fałszerstwa.
Sumując, rzutu zawsze i z chęcią o ile będą w ludzki sposób dawkowane i opisywane. Natomiast storytelling'u(?) nie można się nauczyć by szpanować innym to musi wyjść z twej duszy... |