Harry skinął głową.
Podszedł do wskazanej szafki i wyciągnął dość pokaźnych rozmiarów torbę. Była biała, leżała na środkowej półce - spełniała zatem wszystkie wymagania. Miał nadzieję, że w środku znajdzie się odpowiednia ilość środków uspokajających, bo inaczej trzeba będzie Hurwitza wpakować z powrotem do hibernatora. A przynajmniej - zakneblować i związać.
- Proszę bardzo - podał torbę Lornie.
- Zaraz ci powiem, jak wygląda sytuacja w sąsiedniej sali - dodał, gdy tylko torba znalazła się w dłoniach lekarki.
Zgodnie z obietnicą ruszył sprawdzić, jak wygląda sytuacja w drugiej sali hibernacyjnej. |