Hurwitz trochę oprzytomniał po słowach Lorny, odetchnął raz i drugi w czasie pogawędki mężczyzny z kobietą. Jeszcze jeden wdech i wydech. Na pytanie zadane przez kobietę w kitlu kiwnął głową twierdząco.
Gdy Harry przyniósł torbę lekarską Wolfram zareagował na nią odpychająco.
- Ja... Ja nie chce żadnych leków. Prosze nie... Juz mi lepiej. |