Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-03-2013, 22:05   #13
Plomiennoluski
 
Plomiennoluski's Avatar
 
Reputacja: 1 Plomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputację
Zapowiadało się ciekawie, na pewno była to poprawa od bezruchu w mieście na jeziorze. Spokojny ruch łodzi po wodzie miarowo pchał go w objęcia nowego szlaku. Większość się przedstawiła, chyba tylko sam Ogar się wyłamał i tego nie uczynił. Zabieranie się z tak barwną kompanią w pogoń za mapą, która mogła równie dobrze nie istnieć, mogło się wydawać nieco nierozsądne, nie przejmował się tym jednak zbytnio. Nie była to pierwsza taka decyzja w jego życiu, kiedy trzymał się rozsądku i porządku jakoś niewiele dobrego mu z tego wychodziło. Z kolei z nierozsądnych decyzji miał zawsze przynajmniej ciekawe wspomnienia lub opowieści, którymi chętnie dzielił się nad kuflem piwa.



Krótka ale jakże owocna podróż „Kaczuszką” dobiegała powoli końca. Widać już było zabudowania karczmy i dziób łodzi rozcinał przybrzeżne pałki, czegoś jednak brakowało. Na krawędzi świadomości Ogar czuł że czegoś brakuje w tym malowniczym obrazku, dopiero kiedy stanął na deskach molo, dotarło do niego o co chodziło. Nawet w Esgaroth słychać było rejwach wodnego ptactwa i innych żyjątek. Tutaj z kolei było cicho, zupełnie jakby wszystko co żyje przypadło do ziemi, czekając aż drapieżnik przejdzie obok.


Eingulf zaczął się rozglądać dookoła aż dostrzegł unoszące sie pod pomostem ciało, to starczyło mu, żeby wszystkie zmysły stanęły w pełnej gotowości.
- Uważajcie, coś tu się stało, nawet ptaki zamilkły, niech ktoś mi pomoże wyłowić tego człowieka. - Sam zaś spróbował wyciągnąć unoszącego się ciało na pomost lub brzeg. Zdumiony odkrył, że ten jest jedynie nieprzytomny, chociaż mocno poraniony, zabrał się zaraz do opatrywania rany po mieczu, który musiał się przebić przez skórzany pancerz. Przy pomocy Branna, udało mu się wydostać mężczyznę na brzeg. Gdy Skorlsunn przerwał swoje wysiłki ratowania człowieka, jego miejsce przejął Ogar. Kiwnął tylko głową, gdy co poniektórzy ruszyli w kierunku gospody, zapewne chcąc sprawdzić co tu się tak naprawdę dzieje.
- Broń w dłoniach i nie zadepczcie wszystkich śladów. – Rzucił do wszystkich, starając się w tym czasie opatrzyć nieprzytomną ofiarę tutejszych zajść. Woda musiała zmniejszyć lub całkiem zatamować krwawienie, ale teraz, kiedy byli na brzegu, musiał się zająć tym choćby prowizorycznie, zanim znowu zacznie mocno krwawić i zejdzie mu na rękach.
 
__________________
Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości...
Plomiennoluski jest offline