No cóż, to całkiem możliwe.
To zapewne wina wrodzonego optymizmu.
Ale jak zdążyłam się przekonać, to forum, niestety, szybko leczy z takich przyzwyczajeń, podobnie jak z przyzwyczajenia do kulturalnej wymiany zdań.
Przy czym, rzecz jasna, to co napisałam, nie dotyczy Ciebie, więc nie bierz tego osobiście.