Oho, kolejny bohater! Mnie nie było na świecie, a ty odhaczałeś jak leci, od jazdy kibitką, przez Radom, po Wybrzeże i stoisz tam, gdzie stałeś wtedy. Nigga please.
Zrozumiałem też, skąd ta niechęć do mojego racjonalizmu - sam musisz się uważać za medium, skoro decydujesz, kiedy jestem poważny, a kiedy nie i to przez kabel od Internetu.
W kwestii powagi, to prawdę mówiąc trudno o lepszy jej wskaźnik, niż zastrzeganie w każdym poście, że "to z przymrużeniem oka", "nie na poważnie", itd.
No sorry, ironia nie polega na tym, by ją pokazywać palcem, bo to trochę mija się z celem.
A nieumiejętność jej odczytania świadczy o odbiorcy. |