Udało się. Co prawda, bez ofiar się nie obeszło, ale... Westchnęła głęboko. Ich "drużyna" przeżywała wewnętrzny rozłam. Nie trudno o to w grupie, która niemal się nie zna i dzieli różne poglądy. Szlachetność elfki i paladynki była godna podziwu. W sytuacji, w której się jednak znalazły, niestety była głupotą. W oczach Nareen bynajmniej. Biorąc pod uwagę fakt, że elfi strażnicy pod groźbą pacyfikacji kazali oddać im broń, oraz tak szczelnej eskorcie, świadczyło o raczej złej przyszłości. Czarodziejka była przekonana, że stanięcie przed sądem nie skończy się ułaskawieniem. Nie miała zamiaru jednak sprawdzać tego na własnej skórze. Ceniła swoje życie i wiedzę, którą może jeszcze zdobyć. Spojrzała na Furiona i resztę mężczyzn, którzy byli poza obszarem wichru a następnie przeniosła wzrok na nadbiegające wsparcie. - Shadowbourne! Lightheart! Radzę odłożyć na bok dumę i szlachetność. Przynajmniej na razie. Dowiedzmy się najpierw, czemu mamy być sądzeni, zanim oddamy swoje życia w ręce królowej. Później, kiedy poznamy prawdę i nadal będziecie uważać ucieczkę za błąd, będziecie mogły oddać się władzom dobrowolnie. Wiedza ponad istotę.
__________________ Sore wa... Himitsu desu ^_~ |