Niziołek przyjął z zadowoleniem zakupione towary. Ta transakcja ponownie obudziła drzemiącą w nim żyłkę handlowca. Dziś sporo zaoszczędził, a na kolację będzie pyszna jajecznica z pajdą chleba.
Niklaus wysłuchał też uważnie wszystkiego, co staruszek mówił o tej całej Veronice. Dla Rondelka nie brzmiało to dobrze, słyszeć o tak mściwej pani. Do tego te pogłoski, że niby z mrocznymi mocami spółkuje.
Niziołek chciał o coś jeszcze zapytać, lecz wtem dojrzał obie kobiety spod bramy. Przemierzały sobie miasto, jak gdyby nic. Rondelek nie mógł się powstrzymać i ruszył za nimi. Skradając się w zaułkach uliczek obserwował dokąd idą. Być może uda mu się coś zobaczyć lub usłyszeć. Starał się też nie zbliżać za bardzo, aby go ktoś nie zobaczył. W razie kłopotów miał zamiar się wyłgać. |