Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-03-2013, 17:33   #23
Fiath
 
Fiath's Avatar
 
Reputacja: 1 Fiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputację
Carl po powrocie do ambasady nie był zbyt rozmowny. Wyrzucił swoje ubrania po to aby przywdziać komplet nowych, identycznych a następnie zaczął bawić się laptopem.
Sam właściwie nic nie znalazł, może oprócz hoplity. Dużo mu to nie mówiło. Wiadomość za oknem nie brzmiała dla niego zbyt przekonująco.
- Oprócz laptopa, gość popisał się czymś jeszcze? - spytał Merlina, odinstalowywująć sterowniki od mikrofonu, skanując laptop i włączając najgorętszy gay porn na red tubie tylko po to aby go zminimalizować. Chciał być pewny, że darczyńca nie ma z swojego daru za wiele pożytku. Choć jeżeli laptop miałby być oczarowany to już nic by na to nie poradził.
Sługa wzruszył ramionami.
- Arogancją. Był przekonany że zdoła przeżyć walkę ze mną... lub z tobą, prawdę mówiąc. - uśmiechnął się szeroko - Prawie złamałem mu w tamtym momencie kark. Przeklęty szczeniak. - Wskazał dłonią na zewnątrz - Zamierzasz uczynić coś w sprawie tego żałosnego spektaklu?
- Jestem zwykłym magiem. - przypomniał mu Carl. - [i]Jeżeli był z nim zdematerializowany sługa, to faktycznie by wygrał. - [i]Po tych słowach odsunął się lekko od laptopa i skierował go w stronę Merlina.
Na ekranie wyświetlała się transmisja z kamer PKiNu. - Wcale nie jest on taki niemiły. Nie musimy się męczyć z brakiem szpiegów. - Kamery ukazywał w tym momencie dwa obrazy, chłopaka w windzie oraz Hoplitę, którego Carl wskazał palcem. - Ten tutaj pogonił w diabły Druidkę. Nie mam nawet pewności, czy jej nie załatwił. - poinformował Merlina.
- Hmm... Grek, co oczywiste. Ale który? - sługa potarł z zamyśleniu brodę - Achilles? A może Leonidas? Trzyma się niczym wojownik, raczej niż strateg, więc zapewne nie Odyseusz. Niemalże napewno Spartanin. - zastukał palcami w stół - I? Będziemy wyłącznie obserwować, czy też zamierzasz dokonać czegoś bardziej bezpośredniego? A druidka zapewne żyje. Wątpię czy dałaby się zabić tak wcześnie na początku gry.
Carl pomasował podbródek w zastanowieniu.
- Zakładam, że to on podpalił zoo...ale wszyscy grecy jakich znam walczyli z jakimś rodzajem ziejącej ogniem bestii... - nie był w stanie stwierdzić na podstawie skrawków informacji przeciw komu stanęli do walki. Ba, odgadywanie w tym momencie mogło by być nawet ryzykowne. Nie daj bóg się pomylą.
- Jakieś propozycje? - do tego pytania nie było kontekstu. Po prostu nie wiedział co może robić, poza wpatrywaniem się w laptopa.
Merlin spojrzał na niego, wyraźnie się nad czymś zastanawiając.
- Mogę zniszczyć budynek w którym przebywają... Sługi to raczej nie zabije, ale mistrza z pewnością. - odparł spokojnie.
Carl zastanowił się przez chwilę.
- Właściwie to nie ma nad czym gdybać. Powiedz tylko czego potrzebujesz, i za jakąś godzinę go wysadzimy. Dłużej niż 60minut nikt się tam nie będzie zbierać. - przytaknął Merlinowi.
- PKiN sam w sobie jest pewnie pułapką i możemy nie być jedynymi którzy będą chcieli go zniszczyć. Jak komuś również to w smak, to niech marnuje manę...
Jego sługa zastanowił się przez moment.
- Dach. Będę potrzebować dachu z którego będzie widać ten budynek. To wszystko.
 
Fiath jest offline