Wątek: Wyprawa
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-03-2013, 18:04   #133
andramil
 
andramil's Avatar
 
Reputacja: 1 andramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłość
Walka trwała w najlepsze. Otoczony goblin nie poddawał się i nie spuszczał swej gardy. Może i był brzydki, cuchnący i zielony. Może i nie grzeszył inteligencją, był niehonorowy i zachowywał się gorzej niż kozie bobki na polu. Może i nie był wart funta kłaków, nie przedstawiał sobą nic pożytecznego. Ale przynajmniej był chłopak waleczny i odważny. Tego nie można mu było odmówić.

Wymiana ciosów szła nie po myśli krasnoluda. Mimo swych celnych ataków, jego obrona pozostawiała wiele do życzenia, i choć starał się jak mógł Co chwila czuł nieprzyjemne kujące bóle niczym strzały przeszywające jego ciało. A nie, zaraz. Strzały przeszyły jego ciało. Rany były tak liczne, że organizm brodacza począł protestować i odmówił posłuszeństwa, spychając umysł Duraka w mroczną ciemność.

Gdy jego oczy ponownie się otwarły zobaczył anioła. Prawdziwego anioła wręczającego mu złoty bukłak z okowitą. Było to tak piękne, że aż nie realne. I jak się okazało, po wypiciu dwóch łyków oraz powrotu świadomości do stanu normalnego, że miast anioła był nizioł, a miast okowity... a nie, kawałek nieba ostał się w jego dłoni.
- Dzięki ci - rzekł wdzięcznie pociągając jeszcze raz boskiej ambrozji po czym oddając naczynie.
- Długo żem tak leżał? Co się stało? - rzekł rozglądając się w koło.

Jako że ciało przywódcy goblinoidów leżało praktycznie tuż koło niego, krasnolud postanowił zobaczyć na co się może jeszcze nadać. Znaczy zbroja goblina, a nie walory jego cielesnej powłoki. Zdjął pancerz, smarknął nosem, gdyż śmierdział jak mało co po czym sprawdził czy choćby koszulka kolcza z tej kolczugi się nada.
- I czego tera nie ma rzeki jak i wyprać coś idzie? - spytał się retorycznie majstrując przy zbroi.
 
__________________
Why so serious, Son?
andramil jest offline