Dłużnik skrzywił twarz, wyglądał jakby niewidzialna pięść zdzieliła jego osąd sytuacji. Zaraz potem uśmiechnął się paskudnie, odsłaniając zżółknięte wybrakowane uzębienie. Zaczął chichotać, spod brudnego bezrękawnika chuda pierś skakała spazmatycznie.
-Skąd mam dragi? Chyba to kurwa oczywiste. Skąd Rye wziął takiego gościa. Mniejsza oddam ci kasę, mam co nieco w kiblu.
Gość automatycznie skierował się do łazienki, nie czekając na pozwolenie. Niejako przecież był w swoim domu, choć dług mógł obrócić tą sytuację własnościową. |