Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-03-2013, 01:54   #74
Warlock
Konto usunięte
 
Warlock's Avatar
 
Reputacja: 1 Warlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputację
Noc zbliżała się ku końcowi. Samotny mag siedział pod oknem w ciszy czytając swoją księgę czarów, a był tak tym pochłonięty, że z początku nie usłyszał głuchego jęku jego więźnia. Mężczyzna związany i skulony na środku pomieszczenia zbudził się i rozglądał się półprzytomnym wzrokiem po pokoju starając się poukładać wszystko do kupy. Dopiero wtedy poczuł, że jest związany i zaczął się szarpać. Czarodziej to usłyszał, wstał i podszedł do jeńca pochylając się nad nim. -Pewnie zastanawiasz się jak do tego doszło. Zaczął Brand z uśmiechem cynicznie wykrzywionym. -Wystarczyło jedno zaklęcie byś Ty i Twoi towarzysze przestali stanowić jakiekolwiek zagrożenie. Ach...! Twoi towarzysze... Na twarzy maga malował się obrzydliwy uśmiech, rozkoszował się tą chwilą przewagi nad swoim więźniem. -...sprzedałem ich Twoim partnerom handlowym. A im wszystko jedno kim jest ich towar, ważne by żył. Za Tobą też nie będą specjalnie tęsknić. Niziołek zerwał chustę z ust mężczyzny i kontynował groźnym i stanowczym głosem. -W pojedynkę pokonałem was wszystkich; jestem potężnym czarodziejem więc zważaj na swoje słowa, kundlu! A teraz bądź taki miły i odpowiedz mi na kilka pytań... Jego głos z poważnego zmienił się w cyniczne słodki kiedy wypowiadał ostatnie zdanie. Czarodziej zbliżył głowę do mężczyzny tak, że patrzyli sobie w oczy, zaś w jego spojrzeniu dało się dostrzec obietnicę powolnej i bolesnej śmierci. -Jeden z listów był adresowany do niejakiego Gernyra. To twoje imię, prawda? Prawda. Niziołek nie czekał na odpowiedź. -Mednyr, ten szlachcic z listu... kimże on jest? Opowiedz mi wszystko co o nim wiesz. Brand wskazał głową na ostrza wiszące po przeciwległej stronie ściany i uśmiechnął się ohydnie dając do zrozumienia, że zła odpowiedź może zakończyć się bolesną śmiercią. -Joanna... Podobno została przez was uprowadzona. Co z nią zrobiliście? Czarodziej wstał i sięgnął po jedno z ostrzy, otwrócił się i mierząc mężczyznę groźnym spojrzeniem powiedział: -Jestem mistrzem szkoły poznania i potrafię wykryć kłamstwa, więc daruj sobie oszustwa.
 
Warlock jest offline