Do posesji dojechaliście dosyć szybko. Każde z was czuło ekscytację z szansy ubicia porypańca który jest odpowiedzialny, za całą tą przerażającą sytuację w mieście. Do tego wasze nowe ja szeptało w waszych głowach przeróżne obrazy, tortur i okaleczeń jakimi chcielibyście obdarzyć Mefistofero. Gdy dojechaliście na miejsce, ku swojemu zaskoczeniu, nadal nie zobaczyliście żadnych strażników. Oczywiście nie podjeżdżaliście pod samą bramę. W końcu Willy miała rozstawić się w odpowiedniej odległości. Zatrzymaliście się więc w sensownym dystansie od willi. Mimo odległości mieliście świetny widok na cały budynek. Na podstawie waszych wcześniejszych obserwacji, możliwości dzisiejszego internetu i częściowej dedukcji, udało wam się ustalić mniej więcej schemat rezydencji Mefistofero
Jak na razie nie widzieliście by ktoś zwrócił na was uwagę. Jones również nikogo nie wyczuwała w bliskiej odległości. Czuliście się więc w miarę bezpiecznie. Willi miała dużo czasu na rozstawienie karabinu sniperskiego, przy okazji mogąc zabezpieczyć się swoim pasem maskującym. Tomas również nie miał zbyt trudnego zadania. W okół domu nie było nawet kamer. Facet był wyjątkowo bezczelny, skoro uważał, że nie potrzebuje pomocy i zabezpieczeń w walce z wami. Mieliście zamiar jak najszybciej odrzeć go z tej błogiej pewności siebie i pokazać na co was naprawdę stać.