Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-03-2013, 23:31   #296
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Faro – US 06, sukces! Obrażenia 3+4-5=2 Faro – US 40, sukces! Obrażenia 3+7-4=6

Dwie kolejne strzały opuściły łuk Thoera i pomknęły ku wciąż biegnącym, rozwścieczonym najemnikom. Tym razem obie trafiły w wojowników. Jarl pędzący na przedzie, zupełnie zignorował lotkę sterczącą mu z boku. Towarzyszący mu wojownik, trafiony tuż pod szczękę, wywrócił się na ziemi i leżał, starając się wyjąć strzałę z ciała.

Naim – Zr (-10) 01, sukces!

Rzeczywiście Narib nie spodziewał się takiego obrotu sprawy. Nie nakładał kolejnej strzały na cięciwę, nie sięgał po miecz. Gdy Naim uskoczył spod kopyt konia i chwycił Rusanamani za poły szaty, ten nie zdążył zareagować i runął z pędzącego konia, wprost na trzymającego go zwiadowcę. Uderzenie o ziemię na chwilę pozbawiło obu Rusanamani tchu. Pierwszy odzyskał mowę Narib.
- To podstęp... – wyszeptał szybko, widząc śmierć w oczach Naima i sztylet w jego ręku. – Jestem z wami...

Abdul – US 55 (PS 79), porażka

Kolejny stalowy bełt poszybował ku Relhadom, ale Abdul znów nie trafił. Zrezygnowany wymienił broń i czekał na impet uderzenia pędzących najemników.

Thoer – jeździectwo 03, sukces!

Tymczasem, daleko w stepie pędzący na rozszalałym, wystraszonym koniu Thoer zdołał go opanować. Teraz wyciągnął z uchwytu długą włócznie i kłusem wracał na pole bitwy, wspomóc swoich kompanów.

Seto – WW 39, porażka

Mały Setonita i centaur kręcili się wokół siebie, starając trafić. Setonita nie był dobrym szermierzem. Jego szabla zataczała szerokie łuki, ale był zbyt przewidywalny. Centaur Sokracjan nie ucierpiał w tym starciu.

Szansa wpadnięcia na gwoździe (10%) – 02, sukces! Obrażenia 1+1-4=0

Jarl jak szalony, tocząc pianę z ust i wykrzykując niezrozumiałe słowa zbliżał się z zatrważającą szybkością. Nagle jednak zatrzymał się tuż przed legionistami i zawył z bólu. Faro uśmiechnął się, gdyż jego pogięte gwoździe okazały się skuteczną zaporą.

Szansa wpadnięcia na gwoździe (10%) – 38, porażka
Relhad 4 – WW (+10) 40, sukces! Regius – unik (+10) 49, porażka; Obrażenia 7+4-4=7
Trafienie krytyczne +2, 66

Drugi z najemników nie nabił się jednak na nic i z furią uderzył w zastawionego tarczą Regiusa. Uderzał od dołu, celując pod tarczę i decurion musiał starać się unikać ciosu. Nie zdążył i szerokie ostrze topora wbiło mu się w pachwinę, przecinając arterie. Regius krzyknął z bólu i padł na ziemię, tryskając krwią z głębokiej, szerokiej rany. Potok krwi zaraz zmniejszył się i w końcu ustał zupełnie. Decurion nie żył.

Sokracjan – WW 01, sukces! Seto – unik 94, porażka; Obrażenia 8+3-3-1=7
Trafienie krytyczne +1, 91

Po kolejnym szerokim ciosie szablą, Setonita wystawił się na atak centaura. Sokracjan zamachnął się włócznią i pchnął wprost w głowę jeźdźca. Długi grot wbił się dokładnie w lewe oko Setonity, uśmiercając go na miejscu. Koń z wiszącym w strzemionach jeźdźcem odgalopował wystraszony zapachem krwi.

Eyjolf – WW (+5) 66 (PS 34), sukces! Jarl – unik (-10) 94, porażka; Obrażenia 3+2-4=1

Eyjolf, na którego ciele runy już przygasły, wychylił się zza lini tarcz i niespodziewanie zaatakował nagle zatrzymanego, kulejącego jarla. Długie pazury, kończące palce Relhada zahaczyły o lewe ramię wojownika, rozorując je głęboko. Mag krwi z fascynacją patrzył na krew cieknącą mu między palcami.

Varro – WW (+10) 58, porażka
Marco – WW (+10) 17, sukces! Relhad 4 – unik 58, porażka; Obrażenia 10 (furia – 07, sukces!)+2+3-4=11
Castor – WW (+10) 79, porażka

Legioniści szybko otrząsnęli się z szoku po śmierci dowódcy. Byli szkoleni do walki i zareagowali instynktownie, starając się wyeliminować zagrożenie działając w przewadze. Gladiusy wyskoczyły zza tarcz niczym jadowite węże. Potężny cios zadany przez Marco wbił się głęboko w brzuch człowieka z północy, niemal przebijając go na wylot. Relhad jęknął i cofnął się, zsuwając z zakrwawionego ostrza. Z brzucha tryskał mu strumień ciemnej krwi.

 
xeper jest offline