Wyprawa dobiegła końca.
Ostatnia z kopalń okazała się czynna i zapewne płodna. Wielce zdziwiło to krasnoluda, ale i ucieszyło, gdyż jego stare kości wymagały małego odpoczynku. Durak dawno już nie uczestniczył w tak dalekich od jego domu ekspedycji. I nie mało rad był by gdyby to doń wrócić już mógł. Co prawda ciepłe łóżko i kilka albo kilkanaście kolejek poprawiły by mu znacząco humor toteż ruszył za dużymi ludźmi w znanym wszystkim kierunku.
- Nu chyba nie sądziłeś Woolf że i w tej wyprawie cię ostawię? Masz mój kilof, czy jakoś tak to szło... - rzekł za odchodzącym barbarzyńcom.
- E... to... Poinformuj wieśniaków, że król ich się znalazł - dodał do barda, tak jakby w końcu znalazła się fucha idealna dla niego.
__________________ Why so serious, Son? |