Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-03-2013, 19:02   #296
SyskaXIII
 
SyskaXIII's Avatar
 
Reputacja: 1 SyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnie
Kayle Slovinsky

Snajperowi udało się dostać do centrum dowodzenia. Widać tutejsi żołnierze są lepiej przeszkoleni niż zwykli gwardziści, nawet w takiej beznadziejnej sytuacji potrafili zaskoczyć specjalistę. Gdy tylko rozejrzał się po pomieszczeniu skierował się w stronę karabinów leżących pod ścianą i zaczął szukać odpowiedniego dla siebie.
-Dobrze was widzieć Generale i pani Korner. Jeśli Blint to ten marines, który bronił wejścia do twierdzy to szanse są nikłe ale możliwe, że wciąż żyje. Moją pozycję zajęli wrogowie. Przylecieli dwiema Walikiriami, ostatnie co widziałem to trzech operatorów broni termicznej zbliżających się do niego. Jednego trafiłem ale nie wiem co z resztą. Porucznik, która ze mną byłą została postrzelona i jak ją dostali to się wysadziła. Nie wiem ilu jeszcze jest lub było w środku ale będzie ich coraz więcej. Jeśli macie kontakt z Astrate to szybko każcie się mu wycofać, może być naszą jedyną nadzieją.
Dalej rozglądając się po pomieszczeniu jego uwagę przykuły dwa wilgotne włazy.
-Znajdujemy się teraz pod powierzchnią wody ? Da radę otworzyć te włazy i uciec stąd w razie niebezpieczeństwa? - Rzucił do Korner.
- Tak, ale nie będzie dokąd uciekać... - z niesmakiem zauważyła arbiter.
- Kayle, szeregowy, mam do was taką sprawę. Jest taki pomysł. - odezwał się nagle Childan, podchodząc do snajpera i kładąc mu rękę na ramieniu - Blint to kapitan gwardii, którego widziałeś, ale Astarte musimy tutaj sprowadzić. Tutaj w grę wchodzisz Ty. Dorwaliśmy jednego z tych bękartów, a to oznacza, że mamy jego mundur. - wyjaśniał z naciskiem generał.
- Z Blintem może coś się uda generale, ale z Astrate może być ciężko. Jest cięży i większy niż pan i ja. Dodatkowo może mnie zabić zanim zdążę się do niego zbliżyć.Ilu ludzi ma kapitan Blint i gdzie powinien się znajdować w tym momencie? Zobaczę czy da się coś zrobić w jego sprawie. - odpowiedział dowódcy Snajper
- Straciliśmy z nim łączność. Mieliśmy nadzieję, że go widziałeś, ale w takich razie zostali wybici. - skontastował generał, wzdychając ciężko. Wzrok miał mętny a pot lśnił mu zielonkawą poświatą ekranów, perląc się na czole. Przetarł rękawem płaszcza, odruchowo i przeczesał włosy dłonią patrząc na ekran chyba odwzorowujący twierdzę.
- Posłuchaj mnie. Szkoda Blinta, ale to tylko człowiek. Każde z nas tutaj jest tylko człowiekiem. Astarte musi przeżyć. Poza tym bez niego na pewno się nie utrzymamy. Powinieneś sam zadecydować. Jeśli nie zdołasz go tu sprowadzić, możesz liczyć, że w ramach tej rzezi wmieszasz się w resztę tych żołnierzy. Ktoś powinien dotrzeć do reszty naszego pułku i przekazać wszystko, co się tutaj zdarzyło. Rozumiesz, co mam na myśli?
-Tak jest generale! Zrobię co w mojej mocy. Jeśli Astrate będzie żyć to postaram się go tutaj sprowadzić w innym wypadku wmieszam się w tłum. Ich broń różni się od naszej ? I co powienienem wiedzieć o napastnikach żeby mnie tak łatwo nie nakryli ? Jakieś nazwiska, specjalne znaki ? - Po tych słowach Kayle zaczął przebierać się w strój agresorów.
- Tam mają ciało. - wskazał na wyjście, za którym arbitrzy oczekiwali za prowizoryczną barykadą - Sprawdziłem dokumenty zabitego. Musiał się oddzielić od jednostki i dotrzeć tutaj sam, zanim go zastrzeliliśmy. - sięgnął po drobną, zamkniętą w nieprzemakalnych okładkach plakietkę wojskową. Kayle miał trochę inne, papierowe dokumenty, ale co jednostka, a zwłaszcza planeta, to obyczaj. - Sześćdziesiąty ósmy pułk piechoty morskiej Koryntu. Siły Obrony Planetarnej. Mają standardowe karabiny laserowe i cały szpej, który noszą ze sobą. W dokumentach masz nazwę okrętu na jakim się zaokrętował, nazwisko i resztę o nim. Zdjęcie jest inne na plakietce, ale nikt cię nie będzie sprawdzać.
-Mam dotrzeć do kogoś konkretnego czy do stojącego najwyżej ? Jeśli to wszystko to pozwólcie, że ruszę już do akcji.- Snajper był gotowy na wszystko. Nie wiedział co spotka go na tej planecie ale wiedział, że łatwo nie będzie. Bez powodu Childan by go nie wzywał. To mogło być teraz najtrudniejsze zadanie w jego życiu, wszystko w jego rękach. Jednak największą nadzieję miał na sprowadzenie astrate spowrotem.
 
__________________
"Widzieliście go ? Rycerz chędożony! Herbowy! trzy lwy w tarczy! Dwa srają, a trzeci warczy!"
SyskaXIII jest offline