Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-03-2013, 23:05   #16
Nasty
 
Nasty's Avatar
 
Reputacja: 1 Nasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnie
------------------------------------------------------------------------



Warunki pogodowe. Rano -6 stopni w południe - 5 stopni wieczorem – 7 stopni w nocy – 10 stopni. W dzień mróz – w nocy silny wiatr.

Jack Miller
„Siergey”

"- Co robiłeś w szpitalu? Ilu was jest? Skąd się wziąłeś ?- kobieta

- Próbowałem się opatrzyć. Jakich was? Jestem tam sam. Nie mam pojęcia kto kręci się jeszcze po szpitalu, ale ślady krwi wskazują, że ktoś tam jest. Na pewno był tam pies, który mnie udziobał w nogę. Skąd się tu wziąłem? Nie wiem. Straciłem pamięć. – nie wiem czemu powiedziałem częściowo prawdę. Może po prostu byłem zbyt zmęczony. Nie miałem siły aby wymyślać kolejne kłamstwa. Obym tylko krył Cywila. Jest moją jedyną nadzieją."

Po tych odpowiedziach kobieta wstała i zaczęła odchodzić od ciebie. Wtedy usłyszałeś. Jak że znajomy głos.

- Cywil? – krzyknąłeś. –Cywil wydostań mnie stąd- znów krzyknąłeś.
- Cicho Siergey, cicho. Słyszę ciebie. Wydostanę cię. Czekaj na znak. –Cywil cichym głosem odpowiedział.

Kobieta która zrobiła kilka kroków odwróciła się i szybkim krokiem wróciła do ciebie. Wyciągając nóż powiedziała:

- z kim rozmawiasz? – Kobieta.

Odpowiedziałeś że z nikim. Ale kobieta zaczęła iść w miejsce gdzie ukrył się Cywil. Krzyknąłeś by uciekał. Gdy kobieta się rozejrzała po ciemnym wagonie, nie zauważyła nikogo. Jak uciekł? Nie wiadomo. W wagonie było tylko jedno wejście jak i wyjście. Kobieta poszła z nów w kierunku którym się udawała poprzednio. Mijając inną kobietę do której coś powiedziała. Znów jakimś nieznanym dialektem. To wszystko to jakaś paranoja. Gdybyś nie spożył leków to wszystko było by jasne. A tak to już nic nie wiadomo.
Kobieta która mijała tą odchodzącą podeszła do ciebie i odcięła linę która trzymała ciebie na drągu. Nadal miałeś związane ręce i nogi. Padłeś jak kłoda, na plecy. Co zabolało. Podpięła tobie łańcuch do nogi. Jak jakiś zwierz. Łańcuch był masywny i doczepiony do wystającego z ziemi kła metalowego. Po chwili przyniosła tobie inna kobieta coś w misce metalowej. Była to jakaś breja. Podając tobie łyżkę i miskę, znów coś powiedziała niezrozumiale.


Postacie otaczające gracza:

- Wrogie: ?

- Neutralni: ?

- Przyjaciele:1 ( Dymitr Lebiediew „Cywil” )

Opis Otoczenia:

Wioska wagonów
– ponad 60 wagonów towarowych i cystern. Parowozy 10 szt.
Wokół wagonów– Pas bez drzew, tworzący fosę, z zupełnie płaskiego terenu pokrytego śniegiem.
Teren – nieznany.

Strata do Ekwipunku i Umiejętności:
Plecak, buty wojskowe, bagnet M9


-----------------------------------


Warunki pogodowe. Rano -6 stopni w południe -6 stopni wieczorem – 6 stopni w nocy – 8 stopni. W dzień i w nocy silny wiatr.

Dorofei Maslow „Wielkolud”

Nikt nie był na tyle głupi by zaatakować kogoś od Bykova. Jak tylko ją doprowadziłeś do apartamentu zjawił się Rostislava z gorylami. Kazał wszystkim wyjść. Po godzinie wyszedł z apartamentu zadowolony jak dziecko które dostało co chciało. Kazał wam wejść do apartamentu. Wchodząc nie można było nie zauważyć krwi na podłodze. Wszelkie myśli lepiej tłumić. Spojrzałeś w kont pokoju. Stała tam była ubrana. Na pierwszy rzut oka wyglądała normalnie. Ale jak poprawiła włosy było widać ranę od noża na policzku. Jej cera była nie naganna, była, teraz ma skazę. Dziewczyna trzęsła się i miała zaciśnięte ręce. A wyraz twarzy ukazywał nienawiść.

Bykov kazał wam pilnować jej i sprowadzić na sam dół. Wiedziałeś że tam nie masz wstępu ale wyraźnie kazał wam wszystkim tam zejść. Zjechaliście tam windom. Gdy drzwi się otworzyły słychać było jęki krzyki i wołania o…, ………nie, nie o pomoc o szybką śmierć. Ludzie byli tam w klatkach. Podłoga klatek była zrobiona tak ze wystawały gwoździe z nich. W miarę gęsto co powodowało że ludzie w nich musieli stać w miejscu. Nie mogli usiąść, położyć się. Spotkałeś tam Fedota. Chciałeś się jemu zapytać co oni takiego zrobili ale nie miałeś odwagi. Trzymałeś dziewczynę za nadgarstek. Ciągnąłeś ją używając nie wielkiego nakładu siły. Szedłeś za gorylami Bykova. Przez długi korytarz zrobiony pomiędzy klatkami. Było ich tam z czterdzieści. Sufit był wysoko osadzony na jakieś 5m. Ale i tak smród ludzi był gęsty. Zapewne to było od odchodów jak i moczu który spływał prosto pod klatki. Dotarliście do wyjścia z tego pomieszczenia. Za drzwiami był garaż podziemny. A raczej jego część. Bo to pomieszczenie z klatkami to jego reszta. W garażu stały wozy. Od super bryk sportowych do aut 4x4, czy wozów bojowych. Stal tam nawet T-72. Słyszałeś kiedyś od strażników że Bykov ma nawet śmigłowiec. Tu goryle stanęli i czekali na coś. A raczej na kogoś. Przyszło jeszcze ośmiu ludzi. Każdy ubrany w czarny skórzany płaszcz. Mieli broń AK-47. Chwilę później wszedł jeszcze z dwoma gorylami sam Bykov. Powiedział coś jednemu w czarnym płaszczu na ucho i wrócił do windy. Właśnie ten jeden odezwał się do wszystkich:

- Jedziemy na miasto. Bierzemy dziewczynę. Ty wielki jesteś odpowiedzialny za nią. Lepiej by ci nie zwiała. To twoje życie. - I wszyscy wpakowali się w dwa auta 4x4.





Wyjechaliście w drogę do miasta ruin. Z tobą w aucie była dziewczyna i trzech w czarnych skórach. Między nimi był ten który przemówił do was. W czasie jazdy już w ruinach. Dziewczyna wskazywała wam drogę. Jak się okazało dojechaliście na skraj miasta. Pokazywała że to tu i trzeba wysiąść by tam dotrzeć. Cały szef ludzi w czarnych skórach który tak się udzielał kazał obie i jednemu z swoich poczekać. A sami poszli w skazane miejsce. Nie minęło 5 minut jak padł strzał prosto w kierowcę auta w którym siedzieliście. Jak i kolejny w dach…………..


Postacie otaczające gracza:

- Wrogie: ?

- Neutralni: 1

- Znajomi : brak

- Przyjaciele: brak

Opis Otoczenia:

Ruiny: Wszędzie budynki zrujnowane i walące się.- Cztery pietra w wstępem wzbronionym (Brak dostępu) - ?
Teren – Płaski, zabudowany, gruzy.
- ogólnie –Miasto Ruin


---------------------------------------------


Warunki pogodowe. Rano 6 stopni w południe 9 stopni wieczorem 8 stopni w nocy 6 stopni. W dzień słońce – w nocy duszno i sucho.

Klaus Bauer „ Sprężyna”

Jak się okazało wyjście na miasto to nie taki głupi pomysł. Znalazłeś bar w którym było ogłoszenia pracy i zapotrzebowanie. Potrzebowali:

Zbieraczy – wyjście w ruiny najbardziej opłacalna fucha.

Złotej rączki - przy naprawach murów z blachy praca za wsie jałmużnę.

Ludzi do połowów trupów – Dobrze płatna fucha.

Ludzi do pilnowania porządku- tak zwanych Mastyfów

Postacie otaczające gracza:

- Wrogie: Brak

- Neutralni: około 70 ludzi, 30 zwierząt

- Znajomi : brak

- Przyjaciele: brak

Opis Otoczenia:

Budynek kryjówki
– oddzielony budynek. Siedmiopiętrowy, murowany. Cały budynek opuszczony. Nad samym wybrzeżem. Prąd brak. Woda bieżąca brak. Zajmujesz ostatnie piętro. Reszta pięter pusta zdewastowana i ograbiona. W twojej kryjówce bezpośrednio znajdują się : Ławka, stół, krzesła 4 szt, stół z imadłem, lampka nocna, łóżko – (wszystko drewno oprócz lampki ). Na piętro dostajesz się drewnianymi schodami.
Wokoło budynku – z jednej strony woda, z trzech ląd (asfalt ), parking, dwupasmówka za nią miasto.
Teren – zabudowany, woda, ruiny.
- ogólnie – płaski, oddzielony wodą 35%. Brak drzew i roślinności. Ruiny ponad 89%.


---------------------------------------------------------------


Warunki pogodowe. Rano 1 stopni w południe 0 stopni wieczorem -1 stopni w nocy -2 stopni. W dzień słońce– w nocy deszcz.

Arkin Huntstone „Karolczaneq”


Stockenhauser – Niemcy-

Darcie się może przysporzyć kłopotów ale czy gorszych niż teraz. Psy skakały ale w żaden sposób nie mogły cię dorwać. Właśnie skakał po raz któryś szpic, gdy padł strzał powalając psa. Reszta psów zaczęła targać i szarpać zabitego spa. Wtedy padł kolejny strzał trafiając następnego. Wtedy reszta uciekła. Długo nikt się nie pojawiał. Ale po paru minutach widziałeś jakąś sylwetkę. Do głowy napłynęło tyle krwi że miałeś wrażenie że zaraz ci pęknie. Opadłeś już z sił. Sam nie wiedziałeś ile na tym cholernym drzewie wisiałeś. Sylwetka podeszła blisko. Ale i tak nie mogłeś wyostrzyć wzroku by dokładnie się przyjrzeć. Jedno co przychodziło tobie na myśl to podziękowanie. Ale nie zdążyłeś gdyż sylwetka podniosła zabite psy i zaczęła odchodzić. Wyszeptałeś resztką sił:

– chyba mnie nie zostawisz?- Arkin

Wtedy to sylwetka spojrzała na ciebie, właściwie to widziałeś tylko obrót głowy. Całkowicie rozmazany. Ale po chwili znów zaczęła się oddalać. Wtedy wziąłeś głęboki oddech i już ciut głośniej powiedziałeś:

- proszę nie zostawiaj mnie. – Arkin

Sylwetka w tym momencie puściła ciała dwóch psów które upadły na ziemię. Cofnęła się żwawym krokiem. W ciągu chwili wyjęła nie wiadomo skąd maczetę. I w szybkim łukowatym ruchem odcięła linę. Upadłeś bezwładnie na ziemię. Głowa jeszcze bardziej ci pękała z bólu. Rozcięła tobie wiązania na rękach i nogach. I schowała maczetę. Równie szybko jak ją wyjęła. Odwróciła się i zaczęła podchodzić do leżących ciał psów. Zawołałeś jeszcze raz:

- nie zostawiaj mnie proszę. – twój głos był mizerny i drżący z zimna.

Sylwetka zbawiciela odwróciła się na chwilę, a potem z powrotem szła po zabite psy. Podniosła je i zaczęła odchodzić. Wolałeś jeszcze o pomoc i by ciebie nie zostawiał. Ale znikł tobie z oczu. Po nie całej minucie wróciła bez psów. Wyciągnęła coś z kieszeni i po chwili poczułeś uderzenie w twarz po którym zemdlałeś. Obudziłeś się i zacząłeś rozglądać. Leżałeś przywiązany do łózka. Podeszła do ciebie kobieta. Tak nareszcie widziałeś swojego wybawiciela. Jak się okazało wybawicielkę. Weszła do pomieszczenia. Odwiązała ci dłonie. Podziękowałeś, ale ona tylko wyszła z pomieszczenia. I usiadła przy ognisk które się paliło w zrujnowanym budynku którym przebywaliście.

Postacie otaczające gracza:

- Wrogie: ?

- Neutralni: 1

- Znajomi : brak

- Przyjaciele: brak

Opis Otoczenia:

Budynek kryjówki
– Ruina, 4 piętro.
Wokoło ciebie – mały parking, ulica dwukierunkowa, dużo domów i ruin, sklep i twoja kryjówka.
Teren – Zabudowany, ruiny, plaski, zagajniki 30%, krzaki, drzewa.
- ogólnie – dużo domów (około 90 budynków) – dachy spadziste w przeważającej liczbie, nienaruszonych. Kilka ruin. Większość aut to wraki. Nie daleko kilka super marketów. Dużo podwórek z płotami.

Strata do Ekwipunku i Umiejętności:

- Kapelusz , Kurtka ocieplana, plecak, Pistolet M-9 i amunicja, Ocieplane spodnie, Nóż duży, Bluza, Buty, skarpetki, scyzoryk zwykły, pasek do spodni, manierka, Lina

Pozostały Ekwipunek:

Brak


---------------------------------------------------------------------------


Warunki pogodowe. Rano -23 stopni w południe -28 stopni wieczorem -28 stopni w nocy -30 stopni. W dzień słońce, mróz arktyczny – w nocy opady śniegu.

Afanasij Sokołow


Zabraliście cudzą własność! A to nie było mądre. Nawet w tych zakichanych czasach. Ale nie myśleliście o tym byliście wściekli w danym momencie. A zresztą sam sobie jest winien, strzelając do was. Szliście dalej szykiem bezpiecznym. Czyli odstęp pomiędzy wami był 1,5 metra i strzałkowy. Przypominał klucz kaczek. Jest to szyk wprawdzie wykorzystywany przez żołnierzy USA, ale sprawdza się w terenie gdzie wróg może się czaić wszędzie. Snajper mógł się czaić na każdym wzgórku. Miał doskonały kamuflaż. Więc widząc budynki mieściny, wcale nie oznaczało spasowania z ostrożnością. Dotarliście dalej w ciąg budynków. Pierwsze budynki były niezdatne do zakwaterowania. A to nie miały szyb w oknach, albo były totalnie zniszczone. Miasto wyglądało na zapomniane przez świat. Była główna jedna ulica jak w amerykańskich miasteczkach z filmów westernowych. Brakowało wieży zegarowej. Ale był budynek wzmocniony chyba stary komisariat. Z dobrymi wzmocnionymi drzwiami. Weszliście do niego. Znajdowało się tam pomieszczenie z kratami. Było w sumie pięć pomieszczeń. Stare biuro, wspomniane pomieszczenie z kratami, korytarz, zbrojownia, zejście w dół, i stary schron. Piękna sprawa. Było też wejście na dach. Do obrony były małe okna przez które można było prowadzić ostrzał. Chodź nie bardzo było czym.

Było na razie dobrze. Tylko na razie. Czy to entuzjazm, wyczerpanie, roztargnienie, ale zapomnieliście że krew pozostawiały ślady na śniegu. To jak podpuszczanie wszelakiej zwierzyny drapieżnej na zabawę z wami. I raczej nie chodziło o kulanie włóczki. Był jeszcze jeden drapieżnik który mógł spokojnie spacerkiem za wami iść……..

Postacie otaczające gracza:


- Wrogie: ?

- Neutralni: ?

- Znajomi :, Proclus Biryukov, Methodius Kharlamov (ranny), Vladimir Bezrukov,

- Przyjaciele: Siergiej Borodin

Opis Otoczenia:

Budynek kryjówki – Stary budynek (komisariat)
Teren – płaski, zbudowany
- ogólnie – Miasto duchów 12 budynków w tym 6 to ruiny.

Dodatek do Ekwipunku i Umiejętności:

Siergiej, Vladimir – palety śniegowe: + 10% Morale, + 10% Wytrwałość.
Afanasij Sokołow- palety śniegowe: + 10% Morale, + 10% Wytrwałość.
– rękawice grube: +10% Wytrwałość, +2 Morale i Przetrwanie (Tabela).
- oprawienie zwierzyny: +1 zdobywanie jedzenia, +1 Morale(Tabela).
Siergiej Borodin – zabicie Rysia: +2 Łowiectwo, +1 Karabin (Tabela).



------------------------------------------------------------------

Warunki pogodowe. Rano 1 stopni w południe 2 stopni wieczorem 1 stopni w nocy 0 stopni. W dzień i w nocy słonecznie, wiatr.

Frederic Lanneugrasse „Angélus”


Hel – Wstałeś przedświtem ale nie wychodziłeś tak od razu. Jak się okazało wokoło kręciło się kilku żywych truposzy. Było ich z dwadzieścia. Ubrani byli w mundury. Posiadali przy sobie broń Ak-47, a jeden z nich „raka”, oraz noże taktyczne. Jak i maski „słonie” wiszące na ramieniu. Jeden z nich był bez nóg i czołgał się. Widziałeś dwudziestu ale ile było poza zasięgiem wzroku? Nie wiadomo…...

Postacie otaczające gracza:

- Wrogie: 20+

- Neutralni: brak

- Znajomi : brak

- Przyjaciele: brak

Opis Otoczenia:

Budynek kryjówki – Metalowy z cienkiej blachy falowanej, okna z siatką na wysokości 3,5 metra. Kilka pomieszczeń. Jedno biurowe. Kilka łączonych. Szatnia. Większość pusta. Jedno wejście, dwie większe bramy przelotowe.
Wokoło budynku – Las mieszany, zagajniki,
Teren – drzewiasty, płaski.
- ogólnie – jedyna droga w głąb lądu jak to na cyplu. Dwie drogi. Bardzo wysoki poziom widoczności z daleka.


---------------------------------------------------------------------------------------------------


Warunki pogodowe. Wieczór -1, deszcz z śniegiem. Noc 0 odczuwalne -1. Rano 1. Słonecznie w dzień.

Piotr Piotrowski

Czy to szczęście, czy umiejętności i spryt. Kogo to właściwie obchodzi. Żywe padliny przeszły obok wraku w którym się ukrywałeś. Zanim jednak przeszły czułeś jak serce coraz szybciej bije i nie mogłeś zapanować nad oddechem. Ale przeszli. Pytanie czy są już na tyle daleko by wyjść. Bagażnik zatrzasnąłeś od środka. Wyjścia były dwa. Albo wydostać się szukając po omacku linki do otwierania bagażnika. Drugi to wejść do środka przez tylne siedzenia wywalając półkę. Zanim to zrobiłeś nasłuchiwałeś czy aby nie słychać nikogo w pobliżu. I coś było słychać ale nie szemrało, nie skomlało i nie charczało. Co to było….

Postacie otaczające gracza:

- Wrogie: ?

- Neutralni: ?

- Znajomi : brak

- Przyjaciele: brak

Opis Otoczenia:

Wrak pojazdu Ford sedan – bagażnik.
Wokoło ciebie – Nie daleko dom. Pełno wraków.
Teren – płaski, małe wzniesienia.
- ogólnie – droga z wrakami, jeden dom, dwie autostrady przecinające się.

Dodatek do Ekwipunku i Umiejętności:


Ukrycie się: +1 Maskowanie, +10% Zaradność, +5% Szczęście.






------------------------------------------------------------------------
 
Nasty jest offline