Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-03-2013, 23:46   #351
eTo
 
eTo's Avatar
 
Reputacja: 1 eTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputację
Wyrzucenie ghulopodobnego potwora poszło prawie dobrze. Trochę trzeba było się po siłować i cel wylądował za oknem. Jedyny problem polegał na tym, że trzeba było zastosować inną technikę. Zamiast zwykłego wywalenia śmiecia za okno, trzeba było spróbować rzucić go przez biodro, aby nadać mu nieco więcej bezwładności i dzięki czemu nie miałby szans złapać się parapetu i z powrotem na niego wspiąć, tak jak właśnie to zrobił. Dodatkowym szczegółem był fakt, że Dirith również znalazł się za oknem.
Na szczęście udało mu się czegoś chwycić i nie spaść, więc taki drobny szczegół można było z lekka zignorować. Ot tylko trzeba było uwzględnić go w następnym ataku i wszystko powinno pójść dobrze.
Dodatkowo trzeba było się streszczać, żeby nie zmarnować dobrej okazji do uporania się z przeciwnikiem raz a dobrze. Dlatego po kilku szybkich bluzgach drow spróbował podciągnąć się do góry. Nie zamierzał jednak łapać się drugą ręką parapetu, tylko spróbował podciągnąć się na tyle wysoko, żeby móc chwycić nogę tej chimery, czy cokolwiek to było. Jednocześnie rozkazał Tysiącu Ostrzy przemieścić się do tej ręki i owinąć wokół kości nadgarstka tak, że aby puścić broń musiałby mieć odciętą rękę. Dzięki nie musiałby się martwić, że wypuści linkę, tudzież hak bezpieczeństwa który zaraz potem zaczął formować. Był to jak najdłuższy pręt wyrastający z wierzchniej części jego dłoni i skierowany do wnętrza pracowni. Zakończony był hakiem skierowanym w dół. Ów hak był odpowiedniej wielkości, żeby bez problemu mógł zahaczyć o parapet i w ten sposób powstrzymać elfa przez rzuceniem się za okno. Oczywiście to zabezpieczenie miało być możliwie jak najdłuższe, żeby mógł swobodnie ściągnąć nogi potwora z parapetu. Kiedy już chwycił jedną nogę oraz hak był gotowy, wtedy podciągnął się jeszcze aby drugą ręką złapać za drugą nogę.
- Jeszcze z tobą nie skończyłem. - warknął zawzięcie kiedy przygotowywał się do najryzykowniejszej części planu. Mianowicie do stanowczego i silnego odepchnięcia się od muru na zewnątrz. Wydawałoby się to szaleństwem, ale właśnie po to stworzył ten hak, aby mieć zabezpieczenie. Miał zamiar w ten sposób wyciągnąć to coś na zewnątrz. Jeśli podczas wyciągania hak trafił na parapet, a potrzeba było wyciągnąć go dalej, to bez wahania puścił rękę z której wytworzył zabezpieczenie, aby móc spróbować wyciągnąć go jeszcze dalej drugą ręką. Dodatkowo zamierzał próbować kopać lub ponownie zmieniać chwyt, aby tylko spowodować upadek przeciwnika. Oczywiście jednocześnie cały czas miał na uwagę na swoje zabezpieczenie, żeby mimo wszystko zawsze zahaczyło o parapet zapobiegając własnemu upadkowi.
 
eTo jest offline