Wątek: Oko czarownicy
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-01-2007, 19:45   #12
mataichi
 
mataichi's Avatar
 
Reputacja: 1 mataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie coś
Nicolas


Przedmieście Londynu wydawało się tętnić życiem. Zadziwiające jak wszystkie wielkie miasta są do siebie podobne. Byłeś w jednym a czujesz jakbyś był we wszystkich. Zaczął przyglądać się przechodniom. Przypomniał sobie pierwszy raz gdy ze swoimi braćmi wykradł się z domu by podziwiać Lyon nocą. Był ciepły czerwcowy wieczór, gwieździste niebo, i nie zapomniane podniecenie związane z zakazem który właśnie złamał. Z miasta nie pamiętał wiele, kluczyli godzinami po bardzo wąskich uliczkach Lyonu pnąc sie za razem po zboczach doliny Fourviere. Była tam świeżo zbudowana bazylika, naprawdę paskudna. Gdy dotarli na miejsce ich oczom ukazał się przepiękny widok który wyrył się Nicolasowi w pamięci. Cudowna panorama pogrążonego we śnie Lyonu...

Ktoś stanął przed nimi. Otrząsnął się z otępienia i wzrokiem zlustrował przybysza. - Chyba nie przysłali po nas takiego łachmytę. To pewnie jakiś bezdomny. -Bił się w myślach dopóki nie usłyszał słów nieznajomego " Romsey i Jersey" które rozwiały jego nadzieję. Tak jak Bailleu kiwnął głową aby potwierdzić wszelkie wątpliwości co do swojej osoby.

Nic się nie stało. Człowiek gapił się na nich dalej. Oczekiwał konkretnej odpowiedzi. - W liście nie było wzmianki o żadnych hasłach bądź znakach. -Nicolas westchnął i popatrzył się na towarzysza podróży pytającym wzrokiem. Tamten również wyglądał zdziwiony. -A niech mnie czemu nie..- zanim skończył myśleć szepnął po cichu żeby słowa nie wydostały się po za ich trójkę.

- Za Boga i Króla.- Nie był pewien czy coś to pomoże ale wiedział jedno, nie będzie udawał pieprzonego głosu sów. Wyraźnie podenerwowany, ale jeszcze panujący nad emocjami rzekł-A teraz bądź łaskaw zaprowadzić nas do posiadłości pana Baringa.
 
mataichi jest offline