Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-03-2013, 17:22   #17
Dhratlach
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Trafiłem do baru, mojego drugiego celu podróży. Mekki wędrowców, pracowników i wszystkiego tego co przetrwało zagładę zachowując resztki człowieczeństwa. Pamiętam, jak kiedyś stał tutaj sklep wielobranżowy, a może był to dentysta na parterze w tym bloku mieszkalnym... Cóż, upadek zmienił wszystko.

Ogłoszenia przypadły mi do gustu. Na broni znałem się tyle co, a za grosze pracować to nie to. Topielce były obiecujące, ale ryzyko choroby ogromne. Poza tym, jeszcze mi 'ożyje' i co wtedy? Cóż, zbieractwo zdawało się być jedynym rozsądnym wyjściem. Jak by nie było kiedyś tu mieszkałem i wiem gdzie czego szukać. Chociaż, bardziej odpowiednie byłoby stwierdzenie, wiem, gdzie kiedyś coś się znajdowało.

Chwile później byłem w kryjówce upewniając się że wszystko mam i wszystko jest na swoim miejscu. Tylko kurtkę zostawiłem na łóżku, scyzoryk wkładając w zapinaną kieszeń spodni. Drzwi na klucz i kurs na północ, a potem na zachód w starą Van Diemenstraat. Przejście przez pas kolejowy, jego tunele i dwupasmówkę oddzielającą miasto na południu od Centrum byłoby proszeniem się o problemy. Za bardzo na widoku. Van Diemenstraat... gdzieś tam była klinika, pare firm i biur, kafejka, nawet szkoła. Może coś ostało i nie rozkradli wszystkiego, a i dalej od centrum Amsterdamu to może mniej mutasów i kanibali będzie. Powinno być bezpieczniej, ale i tak lepiej trzymać się cienia, głowa nisko, oczy i uszy otwarte.
 
__________________
Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem!
Dhratlach jest offline