Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-03-2013, 11:26   #21
Sierak
 
Sierak's Avatar
 
Reputacja: 1 Sierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłość
Przez głowę C’ath przeszły echa dawnego strachu. Tam na dole. W drugim szeregu tarczowników.

- Rozumiem wasze rozgoryczenie - zwróciła się do lorda. - Jestem zwykłym żołnierzem i znam strach, który wdziera się w serce gdy staje się w pierwszym szeregu wystawionym na atak wroga. Znam strach, gdy śmierć zagląda w oczy.

Spojrzała prosto w oczy lorda odgarniając niesforną grzywkę, która opadała jej na oczy.

- A najgorszy wróg to taki, którego nie widać - kontynuowała. - Uwierzcie mi, strach opada gdy zobaczy się jego szkaradną mordę. Dlatego właśnie jesteśmy tutaj. Żeby go znaleźć i skopać mu dupę. Tylko... - tutaj ściszyła trochę głos - dajcie nam trochę czasu.


- Lepiej skróć gówniarzowi smycz, jak nie chcesz żeby zaraza stała się jego najmniejszym problemem - warknął Thorik spoglądając na Grima, przed szereg wyszedł stojący dotychczas na tyłach Storn, odwracając młot obuchem do dołu i stawiając z hukiem na podłodze. Łysy krasnolud spojrzał na jednego z wyrostków, tego który groził Hadrianowi toporem.
- Ja jestem kurwa kapłan i jak nie chcesz szukać sposobu na usuwanie czyraków z dupy to też lepiej trzymaj jęzor za zębami, ten tu oto gołodupiec jest wysłannikiem królowej, twoim zaś zasranym obowiązkiem jest go wysłuchać i przyjąć do wiadomości jego rozporządzenia. Tak więc udasz się z nami na spotkanie z pozostałymi Lordami, usiądziesz grzecznie na dupsku i posłuchasz - powiedział krasnolud trzymając asekuracyjnie dłoń na toporze. Srebrny medalion i zdobiona runami zbroja miała potwierdzić jego status w oczach Grima, tak naprawdę jednak uznanie starca wisiało mu z góry na dół.
- Albo to, albo Storn uzna że twój gówniarz uraził honor naszego gołodupca i wyzwie go na honorowy pojedynek - zwrócił się do Grima, po czym spojrzał na młodego.
- Chyba, że młody obsra zbroję i pójdziecie na nas kupą, wtedy będziecie swoje opinie na zgromadzeniu dawali przez posłańca... Z lazaretu - Storn może nigdy geniuszem nie był, ślubów kapłańskich też nikomu nie składał ale ciężko było znaleźć bardziej godnego czempiona Dumathoina niż on sam. Łysy krasnolud o ogrzej budowie i wzroście niskiego człowieka górował nad swoimi ziomkami niemal o głowę, zbroję zaś kuł mu sam Thorik bo w całej Czeluści ciężko było znaleźć rozmiar na taką górę mięcha. Srogi* wzrok milczącego brodacza spoczął na Grimmdarze oczekując odpowiedzi.

- Czym wy swoich ziomków straszycie? Gównem i niewidzialnym wrogiem? Bogowie! Zara ściągnę gacie, a oczy wam ze wstydu wypali. - Tharik podrapał się toporem po kroczu po czym stanął tuż obok brata bliźniaka szczerząc swój bokserski ryj. - Nie takie szychy rozsmarowywałem po ścianach. Dlatego grzecznie radzę posłuchać posła królowej. Obiecałem mamuśce, że ograniczę przemoc i alkohol. Ale przy takich kurduplach jak wy coraz ciężej mi dotrzymać przyrzeczenia.

Słowa Rudej chociaż nie wydawały się wpłynąc na samego lorda, to jednak wywołały pewne zwątpienie w zapędy ojca na twarzach jego synalków. Raz po raz zerkali to na niezbyt urodziwą dziewoję, to na swego ojca. Nawet Grimmdar rozluźnił dłoń, w której ściskał topór.
Sytuacja zmieniła się jednak, kiedy inicjatywę przejął Holderhelk wraz ze swym kuzynem.
- Cooooo?! Będziesz mnie straszył na własnej ziemi gołodupcu? Za kogo ty się do kurwiej nędzy uważasz? Następny namiestniczek, czy jego dupudajka? - uśmiechnął się szkaradnie do Hadriana.
- Prawo jest prawem, kurwa wasza mac!
- Ja uznaję tylko jedno prawo. - Tharik splunął pod nogi rozdrażnionego lorda i grzmotnął toporem o tarczę. - Prawo miecza. Jeśli masz coś do zarzucenia dupodajkom to nie krępuj się i wejdź do kręgu. Stal rozstrzygnie o prawdzie.
- Ty skurwielu...- mruknął lord.
- Tharik! - zawtórował mu Hadrian.
- Chceta rozlewu krwi, co? To jedynie umieta... Chcecie zamknac mordę temu co plan waszej królowej przejrzał, a? Zdradzieckie skurywyny! Zdrada! Zdrada! - ryknał ile sił w płucach, aż kamienne posągi zadrżały, zaś we wrotach dalej pojawiły się sylwetki strażników.
- Doczekaliśta się... Hadrianie, wyzywam Cię na pojedynek. I Moradin mi świadkiem rozłupię ci ten krzywy ryj przed Zgromadzeniem. Tam...- wskazał na salę zgromadzeń. - Przed oczami wszystkich. Ty i ja... Taak. Co do pozostałych.
- Mierz się z równym sobie platfusie. Hadrian ma prawo wystawić swego reprezentanta. Familia Holderhelków jest do usług namiestnika.
Popatrzył z pogardą po bandzie śmierdzieli.
- Ha! Nie tobie skurwielu mówic z kim przyjdzie komu topór skrzyżowac... Więc braciszkowie tak się nie rzucają. I dla was konkurent się znajdzie...- starzec zwiesił nieco łeb, a jego oczy nabrały przy tym pustego niczym najgłębsza z czeluści wyrazu.
Odwrócił się na pięcie, po czym ruszył w kierunku zgromadzenia.
- Wszystkim wam wyprujemy płuca, zdradzieckie psy.
- Że niby z dupy capi mi gorzej od jaśniepana? Nie godnym się potykać z takim chłyskiem jak ty? Dobra... Mój bliźniak Thorik Cię wyzywa. Czempion Srebrnobrodego. Dawaj bracie. Daj mu ostro wpierdol.
- Więc i szansę mu dam, kiedy tylko z ubitej ziemi Hadriana pozbierata! I o ile uporata się sami z mymi czempionami! - wrzasnął nie oglądając się na zgromadzenie za sobą. Jego synkowie zaś cofali się w tył ostrożnie, obserwując każdy ruch przybocznych Hadriana.
- Coś narobił...- mruknął przerażony Hadrian pod nosem. - Nie rozumiesz? On ma pod sobą całe oddziały... I nim któryś z was mnie w boju z nim zastąpi wystawi przed was swych ludzi. - spojrzał na barczystego Storna.
- To nie żadne wyjście... Żadne. Jeśli rozwiażemy to toporami, co i dla mnie może się przykro skończyc, w oczach pozostałych lordów będzie to jedynie potwierdzenie słów Grima. Nie rozumieta coście uczynili?! Co kiedy pozostali swoich ludzi do walki wystawią? Ich też pobijeta?

Widząc zachowanie lordowskich synalków, Tharik gwałtownie tupnął nogą, unosząc się w swym szaleńczym, rubasznym śmiechem. Po chwili zwrócił się do swej drużyny.
- Nareszcie koniec politykowania. Od myślenia chuj mnie rozbolał. Tera sytuacja jest oczywista. Hadrian, trzymałeś kiedy topór w dłoni?

Po słowach gładkolicego krasnoluda Tharik zamyślił się nieznacznie. Po chwili jednak pierdnął donośnie, a na jego twarzy zakwitła ulga.
- Po co mi wszystkich bić? Dorwę pierdziela nocą i rozpierdolę mu ten pusty czerep. Królowa nam jeszcze podziękuje.

- Tharik zamknij się na chwilę! - Huknął Thorik tak, że ryk Lorda Grima wydał się przy tym piśnięciem, po czym ruszył w krok za starcem.
- Wracaj tu kurwa, obsrajzbrojo pierdolona. Będziesz ignorował moje wyzwanie, po czym wielce wyzywał gołodupca? Zesrałeś się przed Stornem to idziesz na tego bez brody? Wielki Lord Czeluści, co boi się gówniarza wystawić do pojedynku i pluje na honor? Czekaj, czekaj... Powiedz mi to prosto w twarz stara torbo. Powiedz: ja Lord Grim w strachu przed Czempionem Dumathoina obsrałem zbroję i wolę się bić z siusiumajtkiem bez brody, niż z prawdziwym wojownikiem Czeluści!
Mimowolnie krasnolud złapał w dłoń medalion Clangeddina gotów zatrzymać Lorda sztukami objawionymi, jeżeli nie posłucha sztuki oratorskiej.
- Nie szargajta już resztek swego honoru... Wyzwanie przyjęte. Wszyscy...- przemawiajacy syn Grima ogarnął ich wszystkich wystawionym toporem.- spotkacie się z nami przed zgromadzeniem. Niech ujrzą jak sprawy załatwiac chcą ludzie królowej. I jak ziemia spija waszą krew jak cierpkie piwo.

- Chcą załatwiać tak, jak załatwiano spory od pokoleń. Od gadania są dobre elfy, dostałeś pod nos dekret królowej, wyśmiałeś rozkaz swojego zwierzchnika i oplułeś jego honor. Naszym zaś zadaniem jest ów honor odzyskać - skoro nie rozumiesz słowem to może toporem da się do ciebie dotrzeć. Jak już powiedziałem, to jest twoja królowa i twoim psim obowiązkiem jest jej słuchać.
- Niech się stanie... Zgromadzenie zdecyduje. - synkowie odwrócili się w końcu, ruszając w ślad za ojcem.
-A to pizdy... Nie lubię bić się pod publikę. - Tharik powrócił do swego pierwotnego zajęcia tj. drapania się po penisie.

- I niech tak będzie, Storn chodź... - Rzucił kuzynowi łapiąc mocniej w dłoń medalion, idąc w kierunku zgromadzenia zaczął mamrotać pod nosem modlitwy do Clangeddina.


- Stój!

C’ath, przysłuchująca się do tej pory całej wymianie zdań, z dość głupkowatą miną dziewki, której pierwszy raz pokazano kutasa, krzyknęła za bliźniakami.

- Czemu... - nie bardzo wiedziała nawet jak zareagować na całe to zajście. - Czemu to... - machnęła ręką w bliżej nieokreślony sposób zwracając się do bliźniaków i łysego kapłana - wogóle miało służyć? Czyście się z chujami na łby pozamieniali? Chcecie sobie swoim niewątpliwym urokiem zaskarbić przychylność izby lordów? Czy może już kurwa wogóle nie macie nic w tych pustych łbach i może przyszło wam na myśl, że zastraszycie ich wszystkich?

- Gdzieś ty ich kurwa znalazł? - tym razem pytanie powędrowało do Hadriana. - Doprawdy myślałam, że potrafisz sobie właściwie dobrać towarzystwo i nigdy na tych wyborach się dotychczas nie zawiodłam ale...

Złość rozsadzała ją. Czuła bezsilność. Czuła wściekłość i musiała ją gdzieś wyładować. Złapała Tharika za brodę gwałtownie pociągając ją do siebie, oddzielając się jednocześnie od niego tarczą, tak że podparł brodę o jej górną część. Przysunęła twarz prosto do jego.

- Nie wiem jak to się skończy ale pamiętaj co ci już powiedziałam... Wetknę ci go do gardła...

Odepchnęła go od siebie. Spojrzała po pozostałych. W jej oczach tańczył ogień.

- Chodźmy już. Skopmy im ich lordowskie dupska..

- No i to jest podeście, jakiego oczekuję od krasnoludzkiej kobiety! - Ryknął Thorik kończąc modlitwy i zawieszając medalion z powrotem na szyi.
- Słowem nie przegadasz do łba kilkunastu szychom więżonym we własnym domu. Gołodupiec jak ma tu rządzić, musi zyskać szacunek lordów... A w Poddomu szacunek od zawsze zdobywało się na ubitej ziemi.
 
__________________
- Alas, that won't be POSSIBLE. My father is DEAD.
- Oh... Sorry about that...
- I killed HIM :3!

Ostatnio edytowane przez Sierak : 15-03-2013 o 11:30.
Sierak jest offline