Zgadzam się z tym, że inkwizycja ma olbrzymią władzę. Jednak kiedy jest się na statku, przemierzając niezbadane regiony, nie trudno o wypadek, którego zasadność ciężko podważyć. A to może się zabłąkać jakiś mutant, a to wybuch instalacji, a to niespodziewany atak orków na badanej planecie.
Inkwizytor jeśli chciałby się pozbyć kapitana to powinien działać subtelnie, i poczekać, aż znajdą się w cywilizowanym porcie.
bowiem aby "praktycznie zabić kapitana" na jego statku trzeba by małej armii. wejście na mostek i odczytanie wyroku raczej nie zadziała.
Na statku kapitan jest pierwszym po bogu, a załoga jakkolwiek oddana imperatorowi i inkwizycji wie, że bez kapitana ciężko będzie wrócić.
No chyba, że zjedna się sobie lojalność lub przekupi najważniejszych oficerów i dowodzących siłami zbrojnymi. To co innego.
