Uzuu

Coś dla raczkujących z systemem, naprawdę oględne spojrzenie na sprawę. Również mógłbym zaoferować pomoc ale może kolega ma więcej czasu niż ja więc będzie bardziej osiągalny. Jeśli masz wątpliwości to po prostu pytaj, każdy z nas ma na pewno trochę inne doświadczenia ale jakoś wyjaśnimy i pomożemy.

kliknij tutaj

Widzę że będę musiał dopracować trochę postać i moją drużynę bo w porównaniu do reszty wyglądam słabo :P
Pouzupełniam wszystko w panelu gracza Rahaela więc jak coś sie nie bedzie podobać daj znać .
Ostatnia sprawa to moje wakacje, przez dwa tygodnie od poniedziałku raczej nie będę miał dostępu do netu więc odpiszę tylko na tego posta póki co i wracam dopiero na początku kwietnia :P

Najpopularniejsze z Ordo bo jest ich więcej to
Ordo Xenos - jedno z większych Ordo w służbie Inkwizycji, założone by przeciwdziałać zagrożeniu jakie stanowią Xenos(obce gatunki). Ich militarną gałęzią jest Deathwatch. Działają by badać i katalogować gatunki Xenos, oraz by likwidować te które stanowią zagrożenie dla Imperium...

Ordo Malleus - tzw. Demonhunters, założono by badać i niszczyć fizyczne manifestacje Chaosu na terenie Imperium. Członkowie tej grupy odznaczają się ogromną siłą woli bez mrugnięcia pozwalającą im stawać naprzeciw abominacjom i agentom Chaosu. Ich zbrojne ramię to Grey Knights. Jest to najmniejsze zgrupowanie spośród trzech.

Ordo Hereticus - Rolą tego zakonu jest ochrona ludzkości przed nią samą poprzez zwalczanie takich zagrożeń jak zdrada, mutacje, herezja oraz "wiedźmy" (niewyszkoleni psykerzy). Są wspomagani przez Adepta Sororitas. Jest to największa spośród trzech grup.

pomniejsze zakony;
- Ordo Sepulturum - zgrupowanie działające w pobliżu Eye of Terror. Celem jest zwalczanie plag takich jak Zombie plague czy Obliterator Virus (nie mam pojęcia co to)

- Ordo Sicarius - zakon powstały niedawno by kontrolować Officio Assassinorum (na rozkaz Terry wysyłani są zabójcy by usunąć niewygodne/niekompetentne osoby systemu), powodem powstania była niedawna korupcja która niemal doprowadziła do całkowitego zniszczenia tego ostatniego zgrupowania.

- Ordo Sicarius Initiate - zbrojne ramię Ordo Sicarius, świetnie wyszkoleni wojownicy którzy po zdaniu testu są zabierani do świątyni i w niej poddawani prawdziwemu treningowi który tworzy z nich Assassin-Inquisitor. Często wypożyczani przez inne Ordo.

Tyle znalazłem, oczywiście to tylko pobieżne informacje.

 

__________________
He who runs away
lives to fight another day

Stalowy

Obliterator Virus to wirus technoorganiczny, który tworzy takich popier.... jak Obliteratorzy. Wielcy przemutowani marines chaosu, który są w stanie wchłaniać broń, a potem ją "spawnować" taki myk... w jednej turze strzela działkiem szturmowym, a potem chowa go w swoje ciało i wystawia w tym samym miejscu ciężki miotacz ognia. Paskudna sprawa.

Jest jeszcze ze znanych Ordo Chronos. Zajmują się likwidowaniem podróżników w czasie, głównie tych z przyszłości, którzy dostali się do teraźniejszości przez burze osnowy czy innym sposobem. Robią to aby zapewnić Imperium stabilność.

 

Rahaela

deMaus:
1. Oficjalnego GDoc nie będzie.
2. Cóż intensywność ingerencji jest jeszcze do przedyskutowania, nie zostało określone jeszcze czy znają go bezpośrednio, czy po prostu nastąpiło kilka korzystnych i nagłych zwrotów okoliczności zawdzięczanych anonimowym machinacją
3. Ok, może być, ale potrzebuje o nim jakiś info.

Stalowy jeśli chodzi o okręt to zawsze poczytam przysłaną sugestię i się określę czy pasuje

Uzzu o astropatce napisze coś więcej pod koniec tygodnia

W sobotę i niedziele będę miała więcej czasu by usiąść do przygody. Odpiszę wam na pytania odnośnie waszych kart, zrobię porządek z ekwipunkiem i talentami, wyjaśnimy sobie kilka faktów.

EDIT:

Odnośnie przyszłych pytań o postacie, moce, bronie, zasięg, itp dotyczące tylko waszej konkretnej postaci. Proponuje w karcie postaci, w miejscu opis wpisać pytanie do mnie. Mogą tam też się znajdować propozycje/prośby o rozbudowanie lub opisanie bardziej poszczególnych rzeczy. Takie usprawnienie, abym nie musiała biegać z lupą po waszych postach tutaj podczas żarliwych dyskusji

 

JaTuTylkoNaChwilę

Ej no, obrażacie mnie Wiki stoi otworem i cały czas uzupełniam wiedzę.

 

Stalowy

Wiesz.. starzy wyjadacze lubią przedstawiać nowym w systemie odpowiedni kierunek nabywania wiedzy.

Poza tym wspomniałeś, że wolisz ludzki język od angielskiego. Tak, ale właśnie w angielskich źródłach jest najwięcej informacji, które potrzebujesz, a wybierając rolę Inkwizytora postawiłeś sobie poprzeczkę znacznie wyżej niż ktokolwiek z nas. Słowem, będziemy Ci z całych sił starali się pomóc abyś sprostał roli, pomimo iż się dopiero uczysz. :P Widzisz Inkwizytor ma praktycznie nieograniczoną władzę... musi tylko umieć przyjmować na klatę konsekwencje swoich decyzji (głównie polityczne konsekwencje bowiem Inkwizytorzy to też spiski i intrygi wewnątrz samych Ordo). Możliwość skazania świata na Exterminatus to nie w kij dmuchał, a Inkwizytorska Rozeta to wielka siła... i wielka odpowiedzialność. Praktycznie mógłbyś bez słowa ubić Lorda Kapitana i nie musiałbyś się przed nikim tłumaczyć, a podniesienie na ciebie ręki to w praktyce wyrok śmierci (bardzo bolesnej śmierci) z odroczeniem, jeżeli się nie zostanie się zaraz ubitym. Słowem? Nie musisz wykonywać niczyich rozkazów, a Upoważnieniem Handlowym (dokument który nadaje człowiekowi tytuł szlachecki i tytuł Rogue Tradera) Maxwella Alexandera de'Vireas możesz się podetrzeć, a jemu nie wolno nawet okiem mrugnąć czy się skrzywić.

Jeżeli chciałeś zaś po prostu duchownego, który tropi zawzięcie herezję w otoczeniu i głosi Słowo Imperatora to mogłeś wybrać Spowiednika (Confessor). To fanatyczne klechy, na okręcie zwykle jest conajmniej jeden. Mają władzę, oczyszczają z grzechu okolicę i mają potężny talent oratorski. Póki co jak na moje oko postać jaką opisałeś najbardziej właśnie pasuje pod Spowiednika.

 

JaTuTylkoNaChwilę

e braki w polskim wiki już zauważyłem i wszedłem na angielskie. Tam z pomocą translate.google obczaiłem o co mniej więcej chodzi. Swoją drogą nie myślałem, że będę miał aż taką władzę Znajcie łaskę pańską, nie spalę Was póki mi nie dacie powodów :P Choć kapitan już mi podpadł sposobem przywitania dostojnika kościelnego. Także jak wspomniałem, na razie przyglądam i staram się ogarnąć.

 

Uzuu

opis inkwizycji

W takim razie zapewne wiesz że inkwizycja nie jest siłą kościoła a tajną policją imperium. Oczywiście że będą posłuszni Imperatorowi bo jest on jedyną religią dostępną ludzkości ale nie przypominam sobie by byli fanatykami religijnymi, więc może Stalowy ma rację że dużo bardziej pasuje Ci ktoś taki jak Confessor.

Zresztą jako pomoc dla każdego wiki - wh40k - Lexicanum

 

__________________
He who runs away
lives to fight another day

deMaus

Zgadzam się z tym, że inkwizycja ma olbrzymią władzę. Jednak kiedy jest się na statku, przemierzając niezbadane regiony, nie trudno o wypadek, którego zasadność ciężko podważyć. A to może się zabłąkać jakiś mutant, a to wybuch instalacji, a to niespodziewany atak orków na badanej planecie.

Inkwizytor jeśli chciałby się pozbyć kapitana to powinien działać subtelnie, i poczekać, aż znajdą się w cywilizowanym porcie.
bowiem aby "praktycznie zabić kapitana" na jego statku trzeba by małej armii. wejście na mostek i odczytanie wyroku raczej nie zadziała.

Na statku kapitan jest pierwszym po bogu, a załoga jakkolwiek oddana imperatorowi i inkwizycji wie, że bez kapitana ciężko będzie wrócić.
No chyba, że zjedna się sobie lojalność lub przekupi najważniejszych oficerów i dowodzących siłami zbrojnymi. To co innego.

 

Uzuu

Szczerze mówiąc nie potrzebuje kapitana ale na pewno nawigatora ^^

 

__________________
He who runs away
lives to fight another day

Stalowy

W książkach Piekary o Inkwizytorze Mordimerze było takie bardzo ładne określenie "Taniec czarnych płaszczy". Czy jakoś tak. Chodziło o to że jeżeli pod twoim bokiem zginął inkwizytor, obojętnie czy w wyjaśnionych czy niewyjaśnionych okolicznościach to zaczyna się śledztwo. I to takie śledztwo, że nie masz szans wyjść z niego cało. Tutaj jest dokładnie tak samo. Kapitana zastąpi pierwszy oficer jeżeli ten zginie. Inkwizytora zastąpi paru innych aby dorwać się do tego kto odpowiada za zajście i uczyni z niego przykład dlaczego należy z Inkwizycją współpracować zawsze i wszędzie.

Sorry, Winetou. Inkwizycja stoi ponad RT i ma prawdziwą WŁADZĘ i POTĘGĘ. Jeden fałszywy krok i zjebułeś sprawę. Każdy kto nie jest wobec ciebie bezwzględnie lojalny odsuwa się, aby nie wpaść w bagno razem z tobą.

Istnieje tylko jedna możliwość, aby wyjść z takiej matni. Kapitan musiałby mieć niezbite dowody, ABSOLUTNIE NIEZBITE, że Inkwizytor był heretykiem i chaosytą. Wtedy Inkwizycja przylatuje, bada, potwierdza i jeżeli wszystko jest ok to masz już do końca życia pewnego, bardzo hojnego pracodawcę za takie coś.
Ewentualnie zawsze możesz pokazać że Inkw był radykałem i starać się o protekcję wśród purytańskich frakcji.


To jest jeden z największych smaczków wh40k i totalitarnego molocha jakim jest Imperium. Walka autorytetów i jurysdykcji. Gdzie się kończy czyja władza, czyje pola działania zachodzą na siebie. Kto ma pierwszeństwo. Cała otoczka twoich działań. Komu nadepniesz na stopę, komu się spodobają twoje akcje i czy może udzieli ci po cichu wsparcia dla rozegrania własnej intrygi.

Oczywiście to wszystko to prawdziwy stopień hard jeżeli chodzi o granie w czterdziechę, ale niestety mamy tutaj sytuację gdzie jest mimowolne starcie autorytetów.

EDIT

Nom. Bez nawigatora nie ma skoków w Osnowę.
Bez astropaty nie ma łączności międzygwiezdnej.
Bez kapitana... cóż. Jest coś takiego jak łańcuch dowodzenia, nie?

Apropo fanatyzmu. Frakcja Monodominantów, skrajni purytanie, to inkwizycyjni fanatycy.