A wiec do przodu kobiecino do przodu. Pociła się ile wlezie. Pot jej spływał po jędrnych piersiach, by następnie spłynąć omijając pas wprost to majtek. Eh niestety nie ruszało to zombie. Sześć w prawo prosto po broń, która leżała przy jakimś murku. Dorwała broń. Podniosła ją i przytuliła jak do swojego ukochanego.
Ostatnio edytowane przez Nasty : 15-03-2013 o 18:26.
|