Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-03-2013, 23:28   #10
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację

Niebo było piękne tej nocy. Dlaczego tak rzadko na nie patrzyła? Tu na pustyni żadne chmury nie zasłaniały gwiazd. W ciągu ostatnich lat zniknęły też unoszące się w atmosferze zanieczyszczenia. Zostało tylko perlące się kropelkami odległych światów nocne niebo i ty - mały człowiek.

Z tej perspektywy nawet tyrariera czołgów nie wydawała się straszna. Po prostu niebo było zbyt idealne i teraz popękało, a jego okruchy zagłady spadły na uśpiony świat.

Wyglądało na to, że maszyny zmierzają w kierunku miasta, a niebezpiecznie blisko ich kursu był bastion. Systemy maskujące były sprawne, jednak nigdy nie można być niczego pewnym. Ivy pospiesznie ubrała swój czarny mundur, po czym biegiem skierowała się w stronę ukrytego ścigacza. Miała trochę czasu, chciała go wykorzystać.

- George… przekaż bazie, że… szczepionki są ukryte przy wraku… i inne leki. Udało mi się.

Starając się uspokoić oddech, kobieta patrzyła przez czerwone soczewki na falującą linię horyzontu. Wróg nadchodził.

- Komandor chce z tobą rozmawiać.
- Powiedz, że są zakłócenia i prawdopodobnie jesteśmy namierzani. Trzeba zerwać łączność.
- Komandor powiedział, że będziesz za to sprzątać kible w kantynie.
- Wyloguj się. Cóż… już od dawna przydałoby im się porządne szorowanie, ale teraz się zabawimy.
- to mówiąc założyła kask i wsiadła na ścigacz.

Maszyna zamruczała z mocą, jakby dodając otuchy swojemu jeźdźcowi.

- George, zrób jeszcze jedno dla mnie.
- Tak?
- Postaraj się nadać nam jak najbardziej miejskiego charakteru.
- Jak mam to zrobić?
- Nie wiem, wymyśl coś z naszym kodem. Niech czołgi uznają nas za prowokację ze strony NV.
- Spróbuję, ale nic nie obiecuję.
- Dobrze.


Metalowa bestia zaryczała i pomknęła w kierunku szeregu stalowych kolosów. Niebo nad Ivy zatrzęsło się w posadach. Już raz runęło na jej głowę 15 lat temu. Teraz się nie bała. Teraz… nie było tak naprawdę nic do stracenia ponad to, co już straciła.
Kiedy zbliżyła się na odległość jakichś 5 kilometrów, czołgi zaczęły wystrzeliwać w jej kierunku niezbyt celnie strumienie lasera. Im jednak bliżej, tym większa uwagę musiała poświęcić unikom.

- Ivy, przecież my nie mamy broni! - George najwyraźniej włączył emocjonalne obwody.
- Starczy urok osobisty…
- Jesteś szalona.


Była. Kiedy jej ciało łączyło się z maszyną, czuła się niepokonana i miała ochotę stanąć naprzeciw całego świata, by zobaczyć kto w tym starciu będzie miał ostatnie słowo. Uśmiechnęła się tylko, pędząc prosto na przeciwników. Była niby mucha, która uparła się dokuczyć grupie nosorożców - irytująca, lecz nieszkodliwa. Choć maszyny nie zerwały szyku, miała jednak wrażenie, że niektóre przyspieszały kroku, poganiając pozostałe. Jej impertynencja musiała je zaciekawić lub zirytować. To fascynujące - kolejna ludzka cecha w świecie obwodów.

- Ivy, uciekaj!
- Jeszcze trochę!


Akurat gdy wpadła w krzyżowy ogień, przed nią pojawiła się stara skorupa ciężarówki. Dodała gazu, pędząc prosto na wrak.

- Ivy, rozbijemy się!


30 metrów…
20…
10…

- Nigdy!


Poderwała maszynę do góry i dzięki sile rozpędu odbiła się od kupy złomu. Stare blach skrzypnęły, lecz utrzymały ciężar ścigacza. Leciała teraz prosto na zdezorientowane maszyny, które próbowały ponownie namierzyć cel.

- Haaa!

Gdy wpadła między nie, w oddziale zapanował chaos. Zdezorientowane czołgi dostawały sprzeczne sygnały - strzelać, ustawić się, wrócić do szyku, namierzyć… Jeden olbrzym nawet został postrzelony przez swojego pobratymca. Oczywiście, była to kwestia sekund. Tyle jednak wystarczyło, by popisowym ślizgiem wydostać się z kotłowiska i pomknąć jak pocisk w stronę miasta. Dzięki wizualizacji AI kobiecie udało się uniknąć goniących ją wiązek laserowych.

- Czy my…? - zagadnął George, gdy od miasta dzieliło ich kilka kilometrów.
- Mhm. Powrót do bazy jest zbyt niebezpieczny, znają dane nawigacyjne szczepionek, więc sobie poradzą, a my spędzimy tę noc w mieście.

Spojrzała na rozgwieżdżone niebo. Wciąż było na swoim miejscu.
 
__________________
Konto zawieszone.

Ostatnio edytowane przez Mira : 16-03-2013 o 19:03.
Mira jest offline