Hipogryfy. Dumne i piękne stworzenia. Zbliżająca się wielkimi krokami podróż na ich grzbietach przyjemnie podniecała. Jednak czarodziejka nie zamierzała pokazywać wzbierającej w niej radości. Przeniosła swoje chłodne spojrzenie na Cenariusa. Odgoniła najróżniejsze sposoby przeniesienia pół-boga przez te stworzenia i zwróciła się do niego z wyrachowaną powagą. - Powiadasz, że odpowiesz na nasze pytania. A więc mnie kilka trawi od pewnego czasu... Królestwo wasze różni się od tego, z naszych czasów. Przepych miasta zapiera dech w piersiach. W jaki sposób królowa rządzi swym królestwem? W jaki sposób traktuje poddanych i dlaczego zbrojni pojmali naszych towarzyszy?
Obecność Krwawego Elfa i Taurena nie sprawiała jej żadnego dyskomfortu. Jako jedna z nielicznych ze swojego oddziału nie zamierzała tonąć w nienawiści do drugiej frakcji. W zaistniałej sytuacji nawet było jej na rękę, że jest tu z nimi. Co prawda, nie znała ich zamiarów, nie była pewna, czy zechcą pomóc w odbiciu zakładników, ale... Cóż, Aeshadiv raczej nie przepuści możliwości nasycenia swego topora kolejnymi duszami. Miała przeczucie, że bez walki się nie obędzie. Obecność pół-boga i zdolnego Furiona były pokrzepiające. Mogą liczyć na potężne zaklęcia, na dodatek w pełni kontrolowane. Hm... Czy Cenarius jest respektowany przez królową?
__________________ Sore wa... Himitsu desu ^_~ |