Jeszcze się udało wygrzebać trochę z jednej z fajnych scen.
Pojmany paladyn skończył na golasa w więzieniu w pałacu w którym akurat był bal, gdzie bawiła się reszta drużyny. Zdołał uciec ale prześladowcy ścigali go. Trafił do komnaty jakiejś damy i oczywiście szukał ubioru, ale były tam same damskie rzeczy oczywiście, a goły nie mógł wyjść w balujący tłum. Zrozpaczony paladyn ubrał się w ogromną falbaniastą suknię, z peruką i
wachlarzem przebierając się za damę i wyszedł na salę, próbując znaleźć resztę drużyny, ostrzec ich i uciekać z dworu. Zawstydzony sytuacją paladyn próbuje przemknąć niezauważony w tłumie, z rozpaczą przytrzymując falbany sukni. Zaczepia go zawadiacko podpity jegomość.
BN; A co panna tak skrzętnie ukrywa pod tą sukienką?
Paladyn;[kobiecym głosem] Oj, żebyś się nie zdziwił!
Cd.
W tłumie paladyna zaczepia drużynowy demon...
Demon; Witam!:>
Paladyn; [epicka histeria cieniutkim głosikiem] Holly fak!!!!!!
Demon dworsko witając "damę" próbuje ucałować jej dłoń.
Demon; Oh my... [zerkając na wielkie, włochate łapsko "damy"]
Paladyn; [kobiecym głosikiem] Hihihi, w okresie dojrzewania chorowałam trochę na tą... no... na testosteron!!!
Xer; Minister zdrowia ostrzega; wśród paladynów grasuje epidemia testosteronu!
[cd falbaniastej sukni...]
Demon; Zatańczymy?
Paladyn; Nie nie, stopy mnie strasznie bolą w tych szpilach...
D; A ty co, fakir?
cd.
Demon; Skoro cię stopy bolą to może zanieść cię do lekarza, obejrzy?
Paladyn; Nie, nie, bo ja tego... Wstydzę się!!! Nie ogoliłam nóg!
D; To znowu nie taki wstyd...
P;[desperacko] I majtek nie noszę!!!
Demon do MG; Mrużę oczy, wyszczerzam się słodko i demonicznie przygryzam dolną wargę...
Paladyn do MG; Modlę się!!!
[cd. przebieranek. Paladyn ma po wcześniejszej walce obitą twarz]
Demon; A co ty tutaj masz, pani?...
Paladyn [cieniutkim głosikiem]; Aaaa, nic takiego, zupę przesoliłem...
Demon; przesoliłEm?...
Paladyn; Qva...! Ekhym, kura!!! To była kura, przesolona!!!
Demon; Który to nikczemnik tak cię traktuje, pani? Wskaż mi go!
Paladyn; Oj nie nie, mąż by się strasznie pogniewał!
D; A kim on jest?
P; Eeeeer...? Nazywa się Lord Czak Noris!
Paladyn próbuje wymknąć się demonowi i dostać się do drużynowej elfki albo dwarfki by wszystko jej wyjaśnić. Kiedy elfka przechodzi obok, paladyn kokieteryjnie chichocze kobieco;
P; Kochana, jaki cudowny makijaż!!! Musisz mi wszystko opowiedzieć o tym podkładzie i tej szmince!!!
Elfka; O.o
Demon [szeptem do elfki] Daruj jej, mąż ją kopie z półobrotu w głowę!
Paladyn przebrany za damę cd.
P; Pssst, Almena! To ja!!!
Alm; Rejzer?! To naprawdę ty?!
Paladyn; Oczywiście, że to ja! - syknąłem wściekle, zamaszyście wachlując się wachlarzem.
Alm; [wybałusza gały]
Paladyn; [oburzenie] Chcesz dowodu?! Co, może pod spódnicę mi zajrzysz?!
Alm; [ochoczo i stanowczo] Przezorności nigdy nie za wiele!!!
[rozbitkowie]
A; musimy znaleźć coś do jedzenia...
R; [bad timing] Znalazłem coś!
Wszyscy sie oglądają, a kolega Reno trzyma stary śpiwór.
Drow; ...Jakbyśmy się rozdzielali, to przypomnijcie mi, żebym nie był z nim w parze...
Drużyna znajduje tajemnicze zejście do bunkra.
A; Nie schodzę w podziemia, gdzie siedzą jacyś popaprani kultyści!!!
T; Czego się boimy, mamy ze sobą drowa skrytobójcę!
X; Właśnie, puśćmy go przodem, zobaczą nas z takim psychopatą to uznają nas za ziomali!
Dwarfka specjalistka od tuneli i podziemi, rusza naprzód.
Dwarfka; Elfie, idź za mną... [wpada na szkielet] O kurde!!! Ok, jak chcesz, możesz iść przede mną!
Elf w lesie.
Mg; ...nagle z krzaków wyskakują trzy wilki!...
Elfka; Wyciągam łuk, strzelam do pierwszego, odskakuję do tyłu, jednocześnie strzelając do drugiego, po czym dobijam pierwszego, odskakuję znów do tyłu przed trzecim i strzelam mu w głowę! [rzuca - same krytyki!]
Dwarfka; [patrząc w szoku na kości, nieśmiało] Wyciągam broń...? Jak nie zdążę, to z zimną krwią udaję, że od początku wiedziałam, że elf trafi!!!
W podziemiach zamieszkanych przez podejrzanych kultystów drużyna przeciska się korytarzem. Nagle elfkę atakują żywe korzenie, oplatając ją.
Elfka; Co jest?! Nie mogę się ruszyć, te korzenie mnie zaczepiają! [próbuje się wydostać]
Drużynowy demon korzystając z okazji klepnął elfkę w tyłek.
ELfka;[nie mogąc się obrócić] Ej!!! co jest?!
Demon; Oh, te niegrzeczne enty... ;3
__________________ - Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith. |