Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - ogólnie > Rozmowy ogólne na temat RPG
Zarejestruj się Użytkownicy

Rozmowy ogólne na temat RPG Podziel się swoimi uwagami na temat różnych systemów RPG. Opowiedz jakie są Twoje ulubione systemy, a które według Ciebie zasługują na miano najgorszych. Albo po prostu luźno porozmawiaj na tematy powiązane z RPG.


Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 26-02-2013, 14:17   #241
 
one_worm's Avatar
 
Reputacja: 1 one_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputację
Kilka kwiatków z mojej sesji Tytułem wstępu- Prowadzę pewnej grupce (złożonej z dwóch osób, yay) oWoDa. Generalnie stworzyłem miasto z portem, lotniskiem, zadaniami i takimi tam. Generalnie gracze mogli stworzyć sobie co chcieli- wampir dowolnego klanu czy stronnictwa, mumia, wilkołak, upiór...no wedle woli i uznania (Aczkolwiek bez smoków czy innych Gargoyli). Padło no to, iż Gracz 1 jest Ravnosem, a Gracz 2 Giovanni.
W mieście samym znajduje się jeden mag, z graczami, 14 wampirów. Tyle wiedzą na tę chwilę.(Plus upiory- sługi u Giovanni). Oni sami zaś poprzysięgli wierność Camarilli, przynajmniej na tę chwilę.

Kwiatek #1
G1 ma w wadach śmiertelnego wroga. Po śledztwie, ustalono, że ów wróg nasłał na niego najlżejszy kaliber- płatnego zabójcę. Generalnie udało się pannie Giovanni nasłać na rzeczonego skrytobójcę upiora i związać go z nim. Zabójca w końcu niemalże popadł w szaleństwo i udało się go pochwycić. Z braku laku, upiór (4 sukcesy wyszły, więc wykonywał wszystko bezmyślnie) miał pójść sobie gdzieś... No i poszedł...
Akcja właściwa:
[N]arrator: Siedzicie u Garego w klubie(Nosferatu, który rozkręcił klub dla wampirów, gdzie śmiertelnicy nie mają wstępu, dobrze ukryty, generalnie to primogen), gdy nagle dzwoni telefon do G2(Giovanni). Patrząc na wyświetlacz, widzisz, że to książę we własnej osobie.
[N]- Czy możesz przybyć do mej wieży?
[G2]-A co się stało, mój książę?
[N]- Nóż do otwierania listów mi grozi...
Po dojechaniu na miejsce okazało się, że książę oparty o parapet trzyma nogą szafkę od biurka, które się trzęsie. Panna Giovanni bez większych problemów odesłała w cholerę upiora związanego z nożem do otwierania kopert.

Kwiatek #2
Gracze musieli udać się po pewne dzienniki do NY. Będąc po przysiędze, mieli obowiązek przedstawić się księciu NY. Wchodzą zatem do wieżowca (dowiadując się przy okazji, że wcześniej książę rezydował w jednej z wież WTC, ale dzięki przesunięciu czasowemu, gdy ta się zawaliła, najęci do roboty assamici, wysłali bojowników na śmierć na próżno). Tak czy inaczej wchodzą do rzeczonej wieży i widzą szeroką salę z długim korytarzem, po środku bramka na wykrywanie metalu etc. Przed bramką, jak i za nią było pełno- jak się domyślili- wampirów. No i jeden z nich- szeryf księcia NY to był malkav. Kłaniają się, przedstawiają, zarówno ochronie jak i szeryfowi. Nagle, gdy okazało się, że znają innego malkava ten wstał z pełną powagą
[M]:- Znacie d'artagnana? Jam jest Zorro! A bez młota nie robota!
Malkav podbiegł do zestawu p-poż, wywalił szybę, wyciągną młot
[M]:- Na potęgę Thora!- i zaczął szaleć. Gdy gracze byli w połowie usłyszeli syk i generalnie hałasy
G2:-O-o chyba dobrał się do rury z gazem...
G1:- Albo kanalizacyjnej...

Kwiatek#3
Gracze mieli dostać się do Kate Moss. Jej pradziadek był archeologiem i w dziennikach zawarł kilka informacji potrzebnych dla BG. Ponieważ sprawa ważna, Ravnos udał się na włam(Ustalono, że ona je nadal w pamiątkach posiada), a panna Giovanni wkręcić się na imprezę. G2 dostała namiary na toreadorkę (a w rzeczywistości nie do końca ogarniętą mumię- Ishmaleitkę, która na imię miała Kleopatra i żyła z wampirem Ventrue Markiem Antoniuszem.)

Generalnie rzecz biorąc po powrocie, ta wpadła w odwiedziny do Panny Giovanni, a w jej rezydencji przebywał Ravnos. (Kobiety znalazły wspólny temat p.t. Jadowite węże jeszcze podczas pobytu w NY). Gdy ten wyszedł, pozostawiając obie panie, mumia delikatnie i szeptem
[K]leo:- Mi to nie przeszkadza, moja droga, ale wiesz, że ten, Twój współlokator to wampir?
G2? No wiem...-konsternacja- Tak jak ty i ja...
[K]:Patrzy się z ukosa
-Chyba...zaszło...pewne nieporozumienie...-rzekła Mumia niepewnie
Okazało się, że Mumię zmyliła nekromancja panny Giovanni...i ta wzięła ją za inną mumię.

kwiatek#4
Bohaterowie nasi wspięli się na szczyt w miasteczku. Generalnie są już po przysiędze na wierność i zostali szeryfami. Taaakaaa impreza. W związku z powyższym książę pozwolił wybrać im śmiertelników na stworzenie Ghula. O ile Ravnos musiał kombinować, o tyle Panna Giovanni dostała innych z rodu i mogła sobie dobrać. Wszystko miało odbyć się na balu, na który to byli zaproszeni: Książę, Malkav, mag, kilkoro innych wampirów. No i zaprzyjaźniona mumia. Generalnie ojciec panny Giovanni "poprosił" o szpiegowanie Cammy, zabezpieczenia pozycji itd. itp.
No to Panna Giovanni z pomocą księcia zapewniła sobie obsługę, z pomocą Kleo zaś wystrój wnętrz, a i też udało się namierzyć Chopina i namówić go, by grał podczas balu. Sama zaś Giovanni, mając kilku kandydatów i nie mogąc się zdecydować na konkretnego, postanowiła, że z pomocą primogenu miasta ( z którym żyli bardzo dobrze) oraz Ravnosa, przygotuje próbę. Ukryła gdzieś księgę, a reszta pozostawiała zagadki jak ją odnaleźć.
Na sam bal byli zapowiadani goście, którzy wchodzili po kolei, będąc przedstawianmi na zasadzie "Gary, primogen miasta". W pewnym momencie (po księciu, primogenach, wampirach innych) wniesiono szafę. Konsternacja. No cóż, czemu nie.
Okazało się, że w szafie siedzi Malkavian, ich d'artagnan, który ukrywał się i upewniał czy jest bezpiecznie.
Bal trwał. Ravnos przygotował kartki z podpowiedziami (zakrytymi iluzjami na zasadzie "idź przynieś szklankę cukru od sąsiada", a pod iluzją był inny tekst ze wskazówką), no i w ciągu balu, jeden z kandydatów, będąc bliski rozwiązania tajemnicy, stłukł lustro. Wielkie, na cała salę. Chopin się obraził, że to bal ma być i na balu ma grać, a nie jakieś koncerty muzyki współczesnej. On grać nie będzie.
Na domiar złego wrócił w tym momencie zawodnik ze szklanką cukru od sąsiada(Na jednej z kartek było takie polecenie. Sąsiad był z włoskiej mafii). W tym momencie:
1. Zawodnik ze szklanką cukru dowiaduje się, że już ktoś odnalazł księgę i po zawodach. Tłucze szklankę cukru z zaskoczenia(będąc przekonany, że wygra)
2. Chopin się obraża i grać nie będzie i bal zaczyna zamieniać się w katastrofę...
3... i wpada w tym momencie Wujek Agi! (Założyciel rodu Giovannich, który wpadał gdzie chciał, kiedy chciał, wraz z trupami.)
[W]ujek Agi:- Co się dzieje? Co to za bal? Czemu nie gra muzyka?
[G2](Zrozpaczonym głosem i stosowną miną):- Bo on cukier potłukł...
Odzyskując rezon poleciała do księcia i poprosiła go kulturalnie o ustąpienie miejsca dla Wujka Agiego
[G2]:- Książę, jakbyś mógł ustąpić miejsca.
[K]:-Ale...dlaczego?
[G2]:Bo to wujek Agi- powiedziała panna Giovanni, kiwając głową i szepcząc konspiracyjnie.
Książę skołowany przesiadł się.

Sesja nadal trwa, a jak coś sobie przypomnę to i opiszę Głównymi sponsorami kwiatków są godziny wczesno-poranne
 
__________________
Do szczęścia potrzebuję tylko dwóch rzeczy. Władzy nad światem i jakiejś przekąski.

Ostatnio edytowane przez one_worm : 26-02-2013 o 14:21.
one_worm jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 04-03-2013, 21:38   #242
 
Irregular's Avatar
 
Reputacja: 1 Irregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputację
Mały kfiatek, ale mocno nas ucieszył podczas sesji. Zarys sytuacji: system to WoD, mamy dwóch wampirów, G1 i G2. G1 to były arystokrata, który utracił wieki temu swoje majątki i wypomina to wszystkim do dziś. G2 pochodzi mniej więcej z tych samych czasów, ale z rodziny chłopskiej, a swój światopogląd z dumą określa jako ,,średniowieczny socjalizm". Mamy XX wiek. Oba wampiry siedzą w Elizjum, które jest tutaj biblioteką - konkretnie w czytelni.
G1 pisze jakąś ważną pracę i ciągle gania bibliotekarzy po półkach, by mu przynieśli jakąś konkretną książkę. Jeden z bibliotekarzy dźwigał do jego stolika cały stos opasłych tomów, ale po drodze zawadził o stół i wywalił się, rozsypując wszystko po podłodze.
To tyle zarysu sytuacji.
G1 [scenicznym szeptem]: Za moich czasów to się takie niezdary po prostu wieszało i reszta bydła zaczynała solidnie pracować!
G2 [który akurat siedział przy sąsiednim stoliku]: A za moich czasów to się na takich arystokratycznych drani szło z widłami i pochodniami!
Efekt humorystyczny wywołało chyba powszechne wśród graczy przekonanie, że wampir idący z widłami i pochodniami na zamek innego wampira to nietypowy widok...
 
__________________
Mole książkowe są zagrożone. Chrońmy ich naturalne ostoje! (biblioteki!)

Wkurzyłam kogoś? Coś pomyliłam? Sorry, ale biblioholik na odwyku to jeden wielki kłębek nerwów. Wybaczcie.
Irregular jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 05-03-2013, 00:34   #243
 
mckorn's Avatar
 
Reputacja: 1 mckorn ma wspaniałą reputacjęmckorn ma wspaniałą reputacjęmckorn ma wspaniałą reputacjęmckorn ma wspaniałą reputacjęmckorn ma wspaniałą reputacjęmckorn ma wspaniałą reputacjęmckorn ma wspaniałą reputacjęmckorn ma wspaniałą reputacjęmckorn ma wspaniałą reputacjęmckorn ma wspaniałą reputacjęmckorn ma wspaniałą reputację
Taki mały kwiatek z małej sesji The Pool (realia fantasy) :
G to bojący się ciemności (sic!) zlodziej. Jedzie sobie najzwyczajniej w świecie traktem i zostaje napadnięty przez ogra.
MG: Drogę zastępuje ci kolosalnych rozmiarów stwór... W rękach dzierży potężną maczugę...
G: Nie patyczkuję się- ładuję kuszę i strzelam.
(odgłos turlających się kostek)
MG: Nie wierzę... (Na pięciu kostkach wypadają cztery szóstki!) No dobra, trafiłeś go prosto w głowę- krew bryznęła na kilka metrów wzwyż; potwór upada na ziemię...
G :Podchodzę i sprawdzam czy ma przy sobie coś cennego...
MG: Ups! Zapomniałem dodać, że ten ogr ma dwie głowy...
Mina gracza- bezcenna (skończyło się na średniej ranie )
 
__________________
Nieobecny
mckorn jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 05-03-2013, 21:29   #244
 
Epicki's Avatar
 
Reputacja: 1 Epicki nie jest za bardzo znany
Dowód prosto z sesji Wilkołaka, że Gracze to Debile.

Dwa wilkołaki były w dziczy. W Kanadyjskim lesie. Galiard oraz Teurg.
Panowie wilkołaki chcieli jakoś wykombinować lustrzaną powierzchnię, dzięki której mogliby przenieść się do Umbry. (Świat duchów)

Wpadli na genialny pomysł, że skoro jest zima, to można przecież użyć lodu. W gładkim lodzie też widać odbicie.
Niestety w okolicy żadnego źródła wody ni ma.

Wyobraźcie sobie, ze Ci debile wymyślili, że Galiard w Crinosie (wielkiej wilkołaczej formie bojowej) zakręci mocno Teurgiem w Lupusie (pełna przemiana w wilka) i jego futrem... wypoleruje ubity śnieg na gładki lód.

Zrobili to. Osiągnęli tyle, że Teurg miał poparzenia na brzuchu i cały był w błocie i trawie.

(Ja byłem tym Teurgiem. Do dziś nie mogę zrozumieć jakim cudem ogarnęła nas wtedy taka głupawa)
 
Epicki jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 09-03-2013, 21:18   #245
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
Z serii drowia nienawiść i bezradny MG. Drow i nielubiany przez niego kapłan w świątyni, drzwi [kamienna płyta] się zatrzasnęły.
Drow; To był twój pomysł! Wkurzasz mnie!
MG;[opisuje] W komnacie nic nie ma, są tylko gołe ściany...
Drow; Chwytam kapłana i tłukę nim o ścianę!!!

[niebawem, udało się im wydostać]
MG [zapobiegawczo usuwa ściany]; Wchodzicie na kamienny most nad przepaścią...
Drow; Chwytam kapłana i tłukę nim o powierzchnię mostu!!!

[dalej]
MG; Idziecie tunelem nad przepaścią po drewnianych belkach...
Drow do kapłana; Chwyciłbym za szmaty i rozbił łeb o te belki!
MG; Belki są stare, mogą łatwo pęknąć! Jeśli się jakaś złamie spadniecie obaj...
Drow; ...schylam się, odrywam z belki wielką drzazgę i wbijam kapłanowi w oko!!!

Drużynowa elfka poucza drużynę w lesie.
Elfka; Nie depczemy trawy, nie palimy drzewek na ogniska...
Drow; [przedrzeźnia pod nosem] blablabla
Elfka; ŻE CO?!?
Drow;[który naprawdę nie słuchał] Nie palimy trawy!!! Ja nawet tytoniu nie lubię!!!

Wampir [bardzo wysoki koleś] pada ze złamaną nogą.
Dwarfka; Pomagam mu wstać!
Elfka; To może trochę potrwać...

Nocleg.
Drow; Udaję że śpię [udany rzut]
Mg; Ok.
Drow; Po chwili uchylam lekko powiekę, co robi paladyn?
Mg; śpi.
Drow; A może udaje że śpi?
Mg; Rzucaj...
Drow; Rzucam w niego poduszką.
Mg; ???
Paladyn; Przestraszony siadam na łóżku.
Drow; [pod nosem] Udawałeś, kanalio!
Paladyn; Wcale nie, spałem!
Drow; Skąd wiesz że chodziło mi o udawanie spania?!
Paladyn; A co można udawać w łóżku?!
Mg; Orgazm...?

[cd]
Paladyn i drow; ...[mina pełna współczucia]
Mg; ekhym...
Paladyn; idę spać...
Drow; Ja też [po chwili ciszy] Oddawaj moją poduszkę, KA-NA-LIO!!!
Paladyn; Jak kocha to wróci!
[nic się nie dzieje oczywiście, po chwili]
Drow [pod nosem] Szmata, nie poduszka!

[cd]
Drow dostaje z powrotem poduszkę.
Drow; kto wie co z nią robiłeś...
Paladyn; Nic, leżała tu...
Mg; Jak kłoda.

Próba sprowokowania drowa.
Mg; Co robisz?
R; Obrażam jego matkę!
Drow; [niewzruszenie] Zabiłem swoją matkę.
R; [mała zgacha] No to obrażam jego ojca!
Drow; Nie wiem kim był.
R; [z wahaniem] Masz rodzeństwo...?

[z serii napity drow]
Drow; Teeee, elffffie! A po co ci takie długie uszszszy?
Elf; Nie wiem czy wiesz, ty też masz takie...
Drow; [maca się po uszach] ...?! [zerka na pitą flaszkę, wylewa wszystko do kwiatka i w panice odrzuca flaszkę]

[Zabójstwo - trup leży u podnóży schodów karczmy z nożem w plecach.
Drow; Powiemy że to był wypadek.
R; Spadł ze schodów!
Elfka; Spadł ze schodów na nóż?!
R; Niósł go żeby eeee ogolić się w studni na dworze!
Elfka; Jak schodził to chyba upadł na brzuch? I nóż wbił mu się w plecy?
R; Bo zapomniał eeeeee pianki do golenia i wrócił się na piętro i spadł! No, dobre!
Mg; W sali obok stoi kelnerka i patrzy na was ze zgrozą...
Drow; Zajmę się tym. A facet szedł na górę bo zabił dziewczynę która dała mu kosza i jak schodził zdał sobie sprawę i co zrobił i zawrócił na górę i...
Mg; Kiedy tak gadacie przychodzi barman i stając obok kelnerki gapi się na was.
Elfka; ...i wtedy zauważył go barman i facet stwierdził że pozbędzie się wszystkich świadków...
Mg; [chce coś powiedzieć]
R; [panika] kto-co-jak?! Spisujcie to!!!

BN; Jednooki najemnik szuka drużyny do wyprawy na smoka...
Xer; A trafisz w niego w ogóle?
BN; Jasne, przecież nie mam zeza!
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 11-03-2013, 13:13   #246
 
Fiath's Avatar
 
Reputacja: 1 Fiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputację
Mam tutaj dwa kwiatki z wczoraj, które niedługo będzie można zobaczyć na forum (prosto z sesji lastinna, aczkolwiek na googledocu)

Z serii złote cytaty:
Następnym razem ostrzegaj... nim wejdziesz? - Makai
Objaśnienie:
Nieco niedokładnie wyjaśniając swoje intencje, postać Aladdyna weszła w Makaia niczym duch aby rozpocząć symbiozę. Scena była niezwykle zabawna z bliska.

Drugi kwiatek to już raczej samo "wydarzenie"
Drużyna rozpoczęła dyskusję na temat ich poprzednich przygód aby naradzić się na przyszłe plany...teoretycznie. Jak wiadomo, jeżeli tura jest poświęcona rozmową, to jeszcze z pięć questów i pvp się zaliczy po drodze.
BG Shiba wpadł w kłótnię z prowokacyjnym BG Faust. Do stopnia w którym postanowiła opuścić drużynę.
Pod tą deklaracją ukazuje się wpis "pożegnalny" BG Faust.

W tej chwili MG raczy zapisać jedno zasadnicze upomnienie
BG Shiba jako jedyny w drużynie potrafi gotować.
...ostatni wpis BG Faust zmienił się w zaskakująco szybkim tempie...
 
Fiath jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 18-03-2013, 19:27   #247
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
Jeszcze się udało wygrzebać trochę z jednej z fajnych scen.

Pojmany paladyn skończył na golasa w więzieniu w pałacu w którym akurat był bal, gdzie bawiła się reszta drużyny. Zdołał uciec ale prześladowcy ścigali go. Trafił do komnaty jakiejś damy i oczywiście szukał ubioru, ale były tam same damskie rzeczy oczywiście, a goły nie mógł wyjść w balujący tłum. Zrozpaczony paladyn ubrał się w ogromną falbaniastą suknię, z peruką i
wachlarzem przebierając się za damę i wyszedł na salę, próbując znaleźć resztę drużyny, ostrzec ich i uciekać z dworu. Zawstydzony sytuacją paladyn próbuje przemknąć niezauważony w tłumie, z rozpaczą przytrzymując falbany sukni. Zaczepia go zawadiacko podpity jegomość.
BN; A co panna tak skrzętnie ukrywa pod tą sukienką?
Paladyn;[kobiecym głosem] Oj, żebyś się nie zdziwił!

Cd.
W tłumie paladyna zaczepia drużynowy demon...
Demon; Witam!:>
Paladyn; [epicka histeria cieniutkim głosikiem] Holly fak!!!!!!

Demon dworsko witając "damę" próbuje ucałować jej dłoń.
Demon; Oh my... [zerkając na wielkie, włochate łapsko "damy"]
Paladyn; [kobiecym głosikiem] Hihihi, w okresie dojrzewania chorowałam trochę na tą... no... na testosteron!!!

Xer; Minister zdrowia ostrzega; wśród paladynów grasuje epidemia testosteronu!

[cd falbaniastej sukni...]
Demon; Zatańczymy?
Paladyn; Nie nie, stopy mnie strasznie bolą w tych szpilach...
D; A ty co, fakir?

cd.
Demon; Skoro cię stopy bolą to może zanieść cię do lekarza, obejrzy?
Paladyn; Nie, nie, bo ja tego... Wstydzę się!!! Nie ogoliłam nóg!
D; To znowu nie taki wstyd...
P;[desperacko] I majtek nie noszę!!!
Demon do MG; Mrużę oczy, wyszczerzam się słodko i demonicznie przygryzam dolną wargę...
Paladyn do MG; Modlę się!!!

[cd. przebieranek. Paladyn ma po wcześniejszej walce obitą twarz]
Demon; A co ty tutaj masz, pani?...
Paladyn [cieniutkim głosikiem]; Aaaa, nic takiego, zupę przesoliłem...
Demon; przesoliłEm?...
Paladyn; Qva...! Ekhym, kura!!! To była kura, przesolona!!!

Demon; Który to nikczemnik tak cię traktuje, pani? Wskaż mi go!
Paladyn; Oj nie nie, mąż by się strasznie pogniewał!
D; A kim on jest?
P; Eeeeer...? Nazywa się Lord Czak Noris!

Paladyn próbuje wymknąć się demonowi i dostać się do drużynowej elfki albo dwarfki by wszystko jej wyjaśnić. Kiedy elfka przechodzi obok, paladyn kokieteryjnie chichocze kobieco;
P; Kochana, jaki cudowny makijaż!!! Musisz mi wszystko opowiedzieć o tym podkładzie i tej szmince!!!
Elfka; O.o
Demon [szeptem do elfki] Daruj jej, mąż ją kopie z półobrotu w głowę!

Paladyn przebrany za damę cd.
P; Pssst, Almena! To ja!!!
Alm; Rejzer?! To naprawdę ty?!
Paladyn; Oczywiście, że to ja! - syknąłem wściekle, zamaszyście wachlując się wachlarzem.
Alm; [wybałusza gały]
Paladyn; [oburzenie] Chcesz dowodu?! Co, może pod spódnicę mi zajrzysz?!
Alm; [ochoczo i stanowczo] Przezorności nigdy nie za wiele!!!

[rozbitkowie]
A; musimy znaleźć coś do jedzenia...
R; [bad timing] Znalazłem coś!
Wszyscy sie oglądają, a kolega Reno trzyma stary śpiwór.
Drow; ...Jakbyśmy się rozdzielali, to przypomnijcie mi, żebym nie był z nim w parze...

Drużyna znajduje tajemnicze zejście do bunkra.
A; Nie schodzę w podziemia, gdzie siedzą jacyś popaprani kultyści!!!
T; Czego się boimy, mamy ze sobą drowa skrytobójcę!
X; Właśnie, puśćmy go przodem, zobaczą nas z takim psychopatą to uznają nas za ziomali!

Dwarfka specjalistka od tuneli i podziemi, rusza naprzód.
Dwarfka; Elfie, idź za mną... [wpada na szkielet] O kurde!!! Ok, jak chcesz, możesz iść przede mną!

Elf w lesie.
Mg; ...nagle z krzaków wyskakują trzy wilki!...
Elfka; Wyciągam łuk, strzelam do pierwszego, odskakuję do tyłu, jednocześnie strzelając do drugiego, po czym dobijam pierwszego, odskakuję znów do tyłu przed trzecim i strzelam mu w głowę! [rzuca - same krytyki!]
Dwarfka; [patrząc w szoku na kości, nieśmiało] Wyciągam broń...? Jak nie zdążę, to z zimną krwią udaję, że od początku wiedziałam, że elf trafi!!!

W podziemiach zamieszkanych przez podejrzanych kultystów drużyna przeciska się korytarzem. Nagle elfkę atakują żywe korzenie, oplatając ją.
Elfka; Co jest?! Nie mogę się ruszyć, te korzenie mnie zaczepiają! [próbuje się wydostać]
Drużynowy demon korzystając z okazji klepnął elfkę w tyłek.
ELfka;[nie mogąc się obrócić] Ej!!! co jest?!
Demon; Oh, te niegrzeczne enty... ;3
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 25-03-2013, 17:33   #248
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
Z serii dociekliwa drużyna i złośliwy elf. Drow wylosował pokój z elfem, gdzie było tylko jedno łóżko. Na dodatek drow wieczorem zabalował i był kompletnie pijany, więc drużyna zaczęła robić sobie jaja na temat tego jak minie ta noc. Rankiem dwarfka zaczepia radosną elfkę.
Dwarfka; I jak minęła ci noc z drowim skrytobójcą?
Elfka; A dobrze, dobrze, nie narzekam!
Dwarfka; Oho!!! Opowiedz coś więcej! Był kompletnie pijany wczoraj! Nie był no wiesz, napastliwy ani brutalny? W końcu to zabójca!
Elfka; Nie, był grzeczny, potulny i łagodny, zrobiliśmy to delikatnie i spokojnie, po elficku, "na jagnię"!
Dwarfka; O!!! A jak to jest "na jagnię", elfie?!
Elfka; No leżymy w łóżku, on z pijacką czkawką, w końcu on mówi: jesteś piękna, kochajmy się! Odmówiłam, a on: jak nie, ale jak nie, no jak nie?!?!...
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 08-04-2013, 13:41   #249
 
Szarlej's Avatar
 
Reputacja: 1 Szarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputację
Garść shimowych, zmutowanych kwiateczków.

Z ostatniej sesji:
Miasto opanowane przez Molocha i mutki, do tego wszystko co próbuje wszamać graczy jest podrasowane w stosunku do "zwykłych" swoich odpowiedników.
Gracze radośnie szabrują fabrykę części elektrycznych w końcu trzeba spadać. Na ulicach maszyny i dyskusja czy brać ciężarówkę czy nie. Hałas może coś przyciągnąć i ciężko się schować. Jeden z graczy wyskakuje z tekstem. "Ciężarówką ciężko się zmieścić do kanałów."

Dwóch kaznodziei toczy dyskusje o swoich religiach. Argumentów słownych zabrakło więc czas na siłowe. Obaj chwycili na tonfy i zaczęli się okładać, monter skrytykował ich fanatyzm. Klerycy spojrzeli po sobie i z tonfami na montera.

Wywiązała się kłótnia w związku z powyższym, jeden z duchownych postanowił wrócić do bazy samemu. Wychodzi z uliczki a mu przed nosem przelatuje z dużą prędkością coś wielkości psa. Komentarz? Superpies!

Ze starszej sesji, dziwię się, że nikt jeszcze tu nie wrzuciłem tego jeszcze.
Sesja miała elementy larpa, zaczęło się od porwania jednego z graczy (ponoć miałem minę jakbym miał narobić zaraz w spodnie, tak Night ma niezapomniane pomysły). Potem rozgrywaliśmy odprawę. Za salę robiła kuchnia. Jeden z graczy odgrywający szczura wywala wszystko z szafek komentując to w stylu "karma dla kota! Super!". W końcu padło pytanie:
- Goblin czego Ty szukasz?
- Live action!

Planujemy, planujemy i pada pytanie jak dorwać bandytów. Gracz-szczur:
- Położę się na ziemi, zacznę śmierdzieć i udawać martwego oposa. Oni wyjdą i ich zabijecie!

Dalsza część, dostaliśmy repliki ASG i do boju! Wszystko fajnie tylko nie wiedząc o wstawkach LARPowych zrobiłem mega bojową postać. Cóż... W życiu nie strzelałem z ASG, do tego mam wadę wzroku, nie wpadłem na założenie pod gogle okularów. Czaimy się, jeden z graczy wygląda.
- Widzę jednego.
Wyglądam również.
- Widzę.
Oczywiście po nocy bez dodatkowych okularów nic nie widziałem. Po chwili.
- A gdzie jest?
Musieli mi pokazać palcem próbując się nie roześmiać.

Podchodów ciąg dalszy i powrót oposa. Gracz odpowiedzialny za ten tekst padł na ziemię. Jak to zobaczyłem i przypomniałem sobie jego plan ledwo powstrzymałem śmiech. Okazało się potem, że chciał tylko się podczołgać.

W obu sesjach było więcej podobnych motywów ale słabo już pamiętam. Jak coś przypomnę to wrzucę.
 
__________________
[...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...]
Szarlej jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 21-04-2013, 13:13   #250
 
Szarlej's Avatar
 
Reputacja: 1 Szarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputację
Z wczorajszej sesji w shime przez skype. Było więcej ale pamięć już nie ta

Spotkanie starych znajomych hibernatusa (H) i żołnierza gladiatora o niezbyt przyjemnej aparycji (ŻG).
ŻG: No, jeszcze żyjesz. To nauczyłeś się pewnie trochę o świecie.
H: Żeby na przykład nie mówić skąd się jest. Albo chcą mnie zamknać w klatce albo torturują pytając gdzie jest ten bunkier z przedwojennym sprzętem.
ŻG: Czemu? Ja nie mam z tym problemu. Może dlatego, że nie pochodzę z bunkra.
H: Ja też nie ale oni tego nie łapią. Do tego jak Ciebie widzą to pewnie krzyczą: "O Jezu! Niedźwiedź!" I wbijają na drzewa.

ŻG próbuje sprzedać dla H camelback.
ŻG: No! Tu wlewasz wodę i pijesz z tego pręcika.
H: Nie będę ciągnął z pręcika.

Wyszło, że w okolicy są ludzie pustyni. Gracz prowadzący ŻG zastanawia się czy jego postać miała z nimi wcześniej kontakt.
ŻG: Chyba dobrze dogadywałem się z tamtymi wiochmenami w ruinach...
MG: Tymi, których zabiłeś?

Znowu dyskusja o wcześniejszych wydarzeniach gdy ŻG podróżował z pewnym najemnikiem i spotkali pewnego podróżnika. Wywiązała się pyskówka a potem strzelanina. ŻG obezwładnił podróżnika a najemnik go odwalił bo tamten im groził.
ŻG: Uspokoił by się...
MG: Uspokoił. Po kulce w łeb.

W jednej z osad ludzi pustyni sporo namieszał syn wodza.
H: Pasem takiego i zmądrzeje.
ŻG: Ale jak tak możesz... Nie znasz tych czasów.
H: Ten środek wychowawczy działał przez ponad 2000 lat, czemu miałby przestać przez 30?
ŻG: Podam ci przykład. Mój ojciec był gladiatorem i nigdy mnie nie bił pasem.
MG: Nie, młotem budowlanym a Ty próbowałeś oddać mu siekierą strażacką.

Okazało się, że w drugiej osadzie ŻG obił kiedyś trzech miejscowych. Jeden z nich chce pojedynku. Rach, ciach, Indianiec niezdolny do dalszej walki. Dwóch następnych się szykuje.
ŻG: Nie ma tu jakichś limitów?
 
__________________
[...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...]
Szarlej jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 18:59.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172