Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-03-2013, 19:50   #22
GreK
 
GreK's Avatar
 
Reputacja: 1 GreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputację
Gdy lord Grim wraz ze swoimi synalkami wyrazili swoje zdanie na temat tego co myślą o Hadrianie, królowej i jej w-dupę-sobie-wsadź pismem C’ath zacisnęła mocniej dłoń na młocie i w pierwszym odruchu chciała wypróbować, czy zamach z dołu spowodowałby, że ojczulek przegryzie sobie cięty język, czy może tylko jego zęby posypałyby się jak grad pewnego chłodnego poranka na przełęczy Gundnaru, który ostudził zapasy miłosne jakie uprawiała z pewnym brodaczem (nawiasem mówiąc, niewiele jest prawdy w tym, co mówią ludzkie posługaczki, że długość krasnoludzkiej brody idzie w parze z długością jego interesu). I chociaż obie wizje jawiły się w jej wyobraźni nadzwyczaj kusząco, to jednak w porę wzięła głęboki oddech opanowując wzbierającą w niej złość.

~ Konsekwencje ~ myślała. ~ Myśl o konsekwencjach.

A ewentualne konsekwencje jej nieposkromionego charakteru mogły być dla nich przerażające w skutkach. Tutaj nie chodziło o przytarcie nosa kilku bubkom w karczemnej burdzie. Tutaj stawka była dużo większa. Nie można sobie było pozwolić na to by to emocje nią kierowały.

Dlatego też spróbowała przemówić im lordowskim mościom do rozumu. Spróbowała przekonać, że strach, który odczuwają opadnie gdy poznają przyczynę zarazy. Nic bowiem nie przeraża tak bardzo jak nieznany wróg. Spojrzała przy tym prosto w oczy Grima odgarniając niesforną grzywkę, która opadała jej na oczy.

Przez chwilę zdawało jej się wtedy, że dostrzegła rozluźnienie na twarzach synów lorda i nie umknęły jej ich baczne spojrzenia w kierunku ojca. Na nic jednak zdał się jej kobiecy wdzięk. Chwilę później wszystko wszystko zaczęło się sypać i to w zastraszającym tempie.

Wpierw Thorik, a chwilę później łysy kapłan Storm zaczęli ubliżać krasnoludom. Do tego wszystkiego dołożył się jeszcze złotousty Tharik sypiąc niewyszukanymi inwektywami, których nie powstydziła by się Daliriańska dziwka.

- Od myślenia chuj mnie rozbolał - stwierdził w pewnym momencie i potwierdziło to niezbicie tezę Bron odnośnie ośrodka decyzyjnego krasnoluda.

Cały misterny plan sczezł na niczym. Ostatecznie lord Grim wraz z synalkami odeszli rozjuszeni. Umówieni na pojedynek na ubity plac.

Gdy bracia wraz z kapłanem zamierzali już odejść w kierunku zgromadzenia, C’ath przysłuchująca się do tej pory całej wymianie zdań, z dość głupkowatą miną dziewki, której pierwszy raz pokazano kutasa, zawołała bliźniaków.

Wyłuszczyła im, jak tylko można najprościej, co myśli o całej tej gównianej sytuacji. Jak bardzo jest im wdzięczna za okazaną pomoc. Przy okazji, rykoszetem dostało się też Hadrianowi. Zawiódł ją. Chyba po raz pierwszy w życiu ją zawiódł. Nie potrafił utrzymać dyscypliny w swoich szeregach. To było niedopuszczalne i karygodne. Była zła. Była wściekła.

Wyładowanie złości na Thariku niewiele pomogło. Tym bardziej, że gdy przybliżyła twarz do jego twarzy omal nie zwymiotowała. Śmierdział jak tylko może śmierdzieć gówno.

- Obyś miał rację - mruknęła do siebie, na tyle jednak cicho, że nikt jej nie usłyszał.

~ Oby szacunek w Poddomu można było zdobyć tylko przez brutalną siłę ~ pomyślała.
 
__________________
LUBIĘ PBF
(miałem to wygwiazdkowane ale ktoś uznał to za deklarację polityczną)
GreK jest offline