- Oszczędzimy go. Może się nam przydać.
Zdecydowanie odpowiedział Naim i ściągnął Thoera z konia. Sprawnie pozbawił go broni i cisnął na kolana, sam stał za jego plecami. - Sokracjanie, pomóż tam. Wskazał grupę walczącą opodal, a sam obejrzał się za Naribem. Ich wzrok się spotkał, gestem głowy przywołał go i krzyknął: - Choć, zakładam, że bezpieczniej dla ciebie będzie przy mnie, hehe. Zaśmiał się cicho. - Będziesz musiał wszystkim co nie co wyjaśnić.
Następnie gwizdem przywołał swojego konia. Postanowił poczekać na zakończenie potyczki. Zmienił broń na miecz.
__________________ Pro 3:3 bt "(3) Niech miłość i wierność cię strzeże; przymocuj je sobie do szyi, na tablicy serca je zapisz" |